O ile prezentacja możliwości Unreal Engine 3 w połączeniu z DirectX 11 była typowym tech demem, o tyle prezentacja silnika który będzie napędzał nową produkcję Quantic Dream jest genialny z kilku powodów.

Przede wszystkim kapitalny jest koncept cyborga ze świadomością, który nie jest czymś nowym ale sprawia że patrzymy nie na trójwymiarową bryłę wygenerowaną przez silnik, a prawie że człowieka. Iluzja jest rewelacyjna – tekstura skóry, włosy, oczy, wszystko wygląda bardzo naturalnie, choć owszem – ciężko to pomylić z rzeczywistością. Moją uwagę jednak zwróciła animacja ust podczas mówienia. Nie jest to aż tak naturalny widok jak w przypadku „L.A. Noire”, ale i tak wygląda kapitalnie, a przynajmniej nie ma wrażenia osadzenia maski na manekinie co moim zdaniem było największą bolączką technologii użytej przez ekipę Team Bondi.

Warto zaznaczyć, że całość jest generowana w czasie rzeczywistym przez silnik na Playstation 3.

• Tagi:
• gdc-2012
• kara
• Quantic Dream