The Walking Dead: Episode 2 – recenzja
Pierwszy epizod The Walking Dead delikatnie mówiąc był świetny, o czym wspomniałem w recenzji. Przyszła więc pora podzielić się wrażeniami z ukończenia drugiego epizodu The Walking Dead. Trzyma poziom?
Tym razem recenzja będzie o wiele krótsza, bo na temat grafiki, czy mechaniki rozgrywki pisałem już w recenzji pierwszego epizodu. W dużym skrócie – oprawa nadal trzyma komiksowy fason i świetnie się sprawdza, a aktorzy podkładający głos pod nowe postacie spisują się wzorowo.
W The Walking Dead: Episode 2 natkniemy się na sporo nowych postaci, które naprawdę nieźle namieszają. W przeciwieństwie do poprzedniego odcinka, pojawi się również o wiele więcej trudnych decyzji do podjęcia, z których wiele powodowało u mnie sporo wyrzutów sumienia.
Odcinek ten jest również dużo mroczniejszy i „cięższy” niż poprzedni, na co wpływ ma zarówno zaskakujący zwrot fabularny (choć zapewne znany doskonale zarówno widzom serialu jak i czytelnikom komiksu), jak i mroczna tajemnica nowego miejsca.
Ciężko jest pisać o The Walking Dead bez wrzucania spoilerów, ale możecie być spokojni – drugi epizod jest wart swojej ceny i zapewni wam kilka godzin emocjonującej rozgrywki. Nowa produkcja Telltale Games dopiero się rozkręca, a już wciągnęła mnie bez reszty.