Guardians of Middle Earth – Recenzja
Studio Monolith podjęło się całkiem odważnego zadania przeniesienia gatunku MOBA na konsole. Powstaje więc pytanie czy i jak im się udało to zrealizować. Częściowo odpowiedzi na to pytanie udzielił Piotrek w tym krótkim wpisie, ale po spędzeniu z tym tytułem kilkunastu godzin w końcu mogę napisać nieco więcej na temat Guardians Of Middle Earth.
Z PC na Konsole
Kiedy badałem temat MOBA przyglądając się nieco bliżej DOTA 2 i League of Legends koncepcja przeniesienia tego gatunku na konsole wydawała mi się nie tyle niemożliwa, co po prostu karkołomna. Ilość przycisków używanych w grze wydawała mi się niemożliwa do upchnięcia na padzie pomiając już nawet kwestie ergonomii. Jak więc wywiązało się z tego zadania studio Monolith?
Prawie doskonale. Przypisanie umiejętności bohatera do przycisków na przodzie kontrolera, a magicznych mikstur do strzałek jest świetnym rozwiązaniem i sprawdza się w znakomitej większości przypadków. Podstawowy atak pod RT to również kapitalny wybór. Dlaczego więc „prawie”? Czasem jesteśmy w sytuacji gdy chcemy się wycofać, ale podczas wycofywania chcielibyśmy mimo wszystko użyć umiejętności w przeciwnym kierunku – wtedy sprawa mocno się komplikuje i większości przypadków kończy zgonem. Jest to moment, w którym oba kciuki są potrzebne na gałkach od sterownia i brakuje trzeciego kciuka do wciśnięcia przycisku umiejętności.
Bez dwóch zdań jest to jednak jedyny mankament sterowania i prawdę powiedziawszy nawet nie mam pomysłu jak możnaby to lepiej zrealizować, a na dłuższą metę można się do tego przyzwyczać.
Bardzo dobrze wypada również nawigacja w gąszczu pozycji menu kiedy konfigurujemy tzw. loadouts swoich strażników. Ilość opcji jest przytłaczająca, podobnie jak ilość możliwych konfiguracji, ale o tym nieco później. Dzięki świetnie zrobionemu tutorialowi, już po kilkunastu minutach opanujemy podstawowe zasady rozgrywki i dobierania umiejętności/ekwipunku.
Upchnięcie tego rozbudowanego systemu w taki sposób, abyśmy mogli go wygodnie używać to niezły wyczyn.
Strażnicy
W podstawowej wersji gry mamy do naszej dyspozycji 22 strażników. W momencie pisania recenzji dostępne są już dwa dlc z nowymi strażnikami – Hobbit Selection oraz Goblin Cleaver Selection, które zwiększają tę liczbę do 26 strażników (jeśli je kupimy). Postaci te podzielone są nie tylko na dwa „obozy” – dobra i zła, ale również na pięć bardzo różniących się od siebie klas. Wspomiane klasy to Enchanter, Defender, Striker, Tactician oraz Warrior. Dzięki tak sporej dywersyfikacji poszczególnych klas, każdy gracz powinien bez problemu znaleźć swojego faworyta po każdej z obu stron konfliktu.
Klasy
Defender to klasa przeznaczona dla graczy lubiących grę defensywną – jej reprezentacji potrafią przyjąć „na klatę” więcej obrażen, a ich umiejętności bardziej skupiają się na wspomaganiu drużyny niż zadawaniu bezpośrednich obrażen przeciwnikom.
Enchanter to klasa skierowana do osób skupiających się na zadawaniu obrażeń przy pomocy umiejętności. Ich poziom żywotności nie jest najwyższy, ale mogą przyjąć więcej obrażeń zadawanych przez umiejętności przeciwników.
Jeśli preferujecie szybką walkę partyzancką, to klasa Striker jest stworzona specjalnie dla Was. Jej reprezentanci nie są specjalnie żywotni, ani nie posiadają oporności, ale w zamian za to są w stanie zadać sporo obrażeń swoimi atakami – zarówno tymi bezpośridnimi jak i przy pomocy umiejętności.
Tactician jest klasą służącą do kontrolowania pola bitwy. Dzięki zwiększonej żywotności i odpornościom, a także odpowiednio dobranemu zestawowi umiejętności są w stanie
Ostatnią klasą w zestawieniu jest Warrior. To najbardziej wszechstronna z klas, która dzięki wysokiej odporności na ciosy i stosunkowo wysokim zadawanym obrażeniom. Niestety słabą stroną jest niska odporność na obrażenia zadawane umiejętnościami.
Umiejętności
Każdy z bohaterów posiada cztery charakterystyczne umiejętności, które są idealnie dopasowane do danego strażnika i nawet reprezentanci tej samej klasy mogą się diametralnie różnić.
W trakcie rozgrywki, jak nasza postać zdobywa kolejne poziomy doświadczenia każda z umiejętności może zostać do czterech razy ulepszona, dzięki czemu zwiększana jest jej efektywność.
Ekwipunek
Atrybuty każdego z bohaterów również mogą zostać zmodyfikowane i dopasowane do naszych potrzeb dzięki pasowi, składającemu się z kilku elementów służących do przetrzymywania kamieni. To właśnie te magiczne kamienie modyfikują różne atrybuty naszego strażnika – od szybkości zadawania ciosów, przez ilość zadawanych obrażeń po szybkość poruszania się czy regeneracji zdrowia. Każdy z kamieni posiada również kilka różnych wersji, z których każda w innym stopniu oddziałowuje na naszą postać.
Początkowo dostępnych jest zaledwie kilka elementów pasa, oraz kamieni, jednak przy pomocy zdobytego złota możemy dokupywać kolejne kamienie (im skuteczniejsze tym droższe), a także elementy pasa (choć te odblokowujemy również w trakcie rozgrywki). Ilość dostępnych kombinacji jest po prostu przytłaczająca i nawet dwóch takich samych strażników spotykających się na polu walki może różnić się diametralnie.
To jednak nie koniec, bo każdy z bohaterów w trakcie walki może posiadać do czterech magicznych mikstur. Mogą one np. sprawić, że wieże przeciwników nie będą nas atakowały przez pewien czas, zregenerują określoną ilość punktów zdrowia, otoczą naszego strażnika tarczą na parę sekund bądź zwiększą na określony czas ilość zdobywanych punktów doświadzczenia.
Rozkazy
Każdy ze strażników może posiadać do czterech dodatkowych rozkazów (w zależności od naszego poziomu doświadczenia), które są czymś w rodzaju boskich umiejętności. Są one podzielone na cztery poziomy, z których pierwszy zawiera tak proste zaklęcia jak leczenie czy zwiększenie szybkości poruszania się, a na ostatnim poziomie pozwalają nawet na przywołanie Balroga. W przeciwieństwie do umiejętności, ponowne użycie rozkazu wymaga o wiele więcej czasu jednak nie raz przesądzić to może o losach bitwy.
Rozgrywka
Zasady rozgrywki nie są specjalnie skomplikowane i polegają na zniszczeniu głównej wieży przeciwnika bądź uzyskaniu i utrzymaniu punktowej przewagi. Zamiast jednak pisać o tym, skorzystam z możliwości jakie daje nam internet i przytoczę krótki materiał wideo z serii MOBA Mastery przygotowany przez studio Monolith, w którym wyjaśnione są podstawy rozgrywki.
O ile podstawowe zasady są bajecznie proste, to kombinacja wybranych strażników, ich ekwipunku i rozkazów, a także taktyki samej rozgrywki sprawiają, że gra jest bardzo rozbudowana i skomplikowana, a rzadko kiedy dwa pojedynki są choćby zbliżone do siebie.
Minusy?
Podobnie jak każda gra, również i Guardians of Middle Earth posiada pewne wady. We wstępie wspomniałem już o pewnym problemie ze sterowaniem, choć jest to kwestia przyzwyczajenia i w końcu przestaniemy zwracać na niego uwagę. Nieco bardziej męczącym problemem jest długość oczekiwania na rozgrywkę. Niestety wyszukiwanie pojedynków potrafi w większości przypadków trwać wiele minut i nawet najnowsza łatka wiele nie poprawiła w tej kwestii (choć jest odrobinkę lepiej).
Jednakże nawet jeśli już dostaniemy się do rozgrywki, nie jest powiedziane że nie dotknie nas kolejna plaga jaką są opóźnienia. Przeskoki postaci, zatrzymywanie się rozgrywki i oczekiwanie na innych graczy – to istna plaga Guardians of Middle Earth, choć na szczęście nie jest to widoczne w każdym pojedynku.
Odrobinę razi również fakt, że dostępne są w zasadzie wyłącznie dwie mapy, co jest „efektem ubocznym” gatunku MOBA, ale przydałoby się choćby więcej skórek, co zamaskowałoby odrobinę ten mankament. Najnowsza aktualizacja wprowadziła jedną skórkę, ale to nadal nieco za mało.
Podsumowanie
Zanim zdecydujemy się na zakup koniecznie powinniście pobrać wersję demonstracyjną aby sprawdzić czy będzie odpowiadał Wam gatunek MOBA. Gry z tego gatunku nie posiadają żadnej warstwy fabularnej, nie otrzymacie również kampanii do ukończenia w pojedynkę. W zamian za to otrzymujemy bardzo rozbudowany tryb multiplayer, który zapewni nam zabawę na wiele godzin.
Zakładając jednak, że podpasuje Wam ten gatunek, to Guardians of Middle Earth jest świetnym tytułem. Za cenę 1200 MSPoints otrzymacie niezliczone godziny rozgrywki, podczas których nie tylko będziecie szlifować swoje umiejętności, ale przede wszystkim – będzie szlifować swojego ulubionego strażnika, poszukując optymalnego zestawienia kamieni, magicznych mikstur i poleceń.
Dla mnie tytuł ten sprawdza się zarówno na dłuższe posiedzenia, jak i krótkie nasiadówki ograniczające się do jednej czy dwóch rozgrywek. Ostatni raz tryb multiplayer w grze wciągnął mnie w ten sposób przy okazji Battlefield 3.