Battlefield 4 – nasz wishlist
Premiera Battlefield 4 za niespełna tydzień, więc warto wymienić nasze życzenia co do tej produkcji. DICE, słuchaj się nas, wiemy co piszemy!
Andrzej:
- Pełna destrukcja otoczenia – brak „ścian nośnych”, niezniszczalnych fundamentów konstrukcji (kłujące w oczy w przypadku BF: Bad Company 2 i BF3). Jeśli BF4 będzie ukierunkowany na nextgeny, a do tego wykorzysta PhysX i podobne technologie to nie powinno być z tym najmniejszych problemów.
- Różne pory dnia – każda mapa inaczej jest odbierana kiedy wszystko widzimy jak na dłoni w ciągu dnia, a inaczej nocą gdy snajperzy z noktowizorami są jeszcze bardziej niebezpieczni.
- Większy nacisk na kooperację – przede wszystkim silniejszy nacisk na współpracę w zespole. Seria Battlefield od samego początku jest ukierunkowana na rozgrywkę drużynową, a co za tym idzie – nagradzanie wspólnej realizacji celów, wspierania swoich towarzyszy w walce itp.
- Więcej trybów rozgrywki – mowa oczywiście o trybach rozgrywkich opartych o realizację celów. Bardziej rozbudowane (nawet skryptowane) misje – np. zdobycie punktu, użycie dostępnego w nim pojazdu/ekwipunku, odbicie innego punktu a następnie eliminacja wrogiego oddziału, który ufortyfikował się w punkcie C.
- Kampania – dosyć sporny temat. Może zamiast kampanii po prostu rozgrywka z botami? Jeśli jednak miałaby się pojawić kampania to bez dwóch zdań poproszę o powtórkę z poprzedniej odsłony Medal of Honor. Żadne bomby atomowe, futurystyczne walki dronów czy inne bzdury. Chciałbym zobaczyć wojnę oczami żołnierza/oddziału – normalne, nawet te „nudne” misje patrolowe. Chciałbym poczuć adrenalinę i niepewność podczas rutynowych misji patrolowych – może coś w klimatach Hurt Locker? Tak jak wspomniałem – seria Medal of Honor idzie w bardzo dobrym kierunku, ale wymagała sporo szlifów.
- Działający multiplayer w dniu premiery – to chyba jest numer 1 na mojej liście życzeń. Bokiem wychodzą mi wszelkie problemy z lagami, serwerami czy innymi bzdurami. Jeśli Battlefield 4 ma się ukazać, to niech w końcu EA zafunduje nadwyżkę serwerów nawet jeśli będzie to wyższy koszt – jeśli dopracują dodatkowo powyższe punkty nawet przymknę oko na Season Pass.
Oskar:
- Pełne niszczenie środowiska. Jak Andrzej wspomniał, pełna destrukcja środowiska przede wszystkim. W nowej generacji konsol, będziemy mieli dostęp do PhysX więc sprawę obliczeń mamy całkowicie załatwioną i ona nas w żaden sposób nie ogranicza. Snajper spottujący w budynku? Nie ma problemu, budynek zrównamy z ziemią! Ustawienie pułapki na czołgi przez podłożenie ładunków wybuchowych na fundamentach budynku który zawali się niszcząc jednostki przeciwnika? To jest dopiero battlefield!
- Zmiany pogody. Pole bitwy to nie raj, prócz wymagającego terenu musimy mieć do czynienia ze zmianami pogody, wyobraźcie sobie burze piaskowe, ulewy, wichury które zawsze pływają na rozgrywkę.
- Fizyka zależna od pogody i otoczenia. Jak wcześniej wspomniałem, pole bitwy to nie gratka, czy jesteś spotterem czy latasz śmigłowcem, na wszystko co robisz powinno mieć wpływ otoczenia. Latanie dronem i oznaczanie w BF3 było komicznie proste a nie powinno, wiatr, deszcz powinien nam utrudniać lot.
- Wywalić kapanię, więcej multi!. Kto na dobrą sprawę kupuje serię Battlefield dla kampanii, BF był zawsze mistrzem multiplayera i tak powinno zostać (nie tyczy się to serii Bad Company, gdzie kampania była faktycznie bardzo dobrze zrobiona). Osobiście odpaliłem kampanię BF3 na 30 minut, była drętwa, bardzo szybko włączyłem w zamian tryb multiplayera, który katowałem przez kilka dobrych miesięcy.
- Więcej pojazdów. Drugą po najważniejszej rzeczy dostępnej w BF, są pojazdy, tutaj nie powinniśmy czekać na DLC z nowym pojazdem, motor/quad, cokolwiek, powinno być dostępne w dniu premiery. Dodatkowo może jakieś walki morskie, mamy już powietrzne, a teraz gdy areny mogą być o wiele większe (nowa technologia) czemu nie rozwinąć tematu prowadzenia wielkiego Niszczyciela (Destroyer).
A co wy chcielibyście zobaczyć w nowej odsłonie?