Asset 3

Sniper: Ghost Warrior 2 – recenzja dodatku Siberian Strike

Andrzej Kała / 7.04.2013
komentarze: 0

W niespełna dwa tygodnie po premierze Sniper: Ghost Warrior 2 studio CI Games wydało pierwszy dodatek zatytułowany Siberian Strike, który według zapowiedzi miał nam zaoferować przede wszystkim więcej swobody. Pora więc zobaczyć, czy faktycznie tak jest i jak w ogóle gra się w Siberian Strike.

Na wstępie chciałbym znaznaczyć, że recenzja dotyczy wersji na Xbox360, a dodatek został zakupiony z własnych funduszy. Zatem, do dzieła!

Broń biologiczna,

Zgodnie z wcześniejszymi informacjami prasowymi, w dodatku Siberian Strike wskakujemy ponownie w buty Cole’a Andersona a naszym zadaniem jest infiltracja rosyjskiego kompleksu badawczego i nie tylko ratunek naszego partnera – Diaza, ale również odkrycie co faktycznie się tam dzieje.

Fabułę odkrywamy głównie przez rozmowy radiowe z naszym partnerem (od pewnego etapu) oraz krótkie cutscenki. Wielkich zwrotów akcji nie ma co oczekiwać, ale jest ok.

przyjemne strzelanie,

Sniper: Ghost Warrior - Siberian Strike

Najlepszym elementem rozgrywki w „podstawkę” Sniper: Ghost Warrior 2 była sama mechanika strzelania – w tym przypadku nie wprowadzono żadnych zmian i bardzo dobrze. Nadal podczas strzelania musimy brać pod uwagę kierunek i siłę wiatru a także odległość. Dobrze wymierzony strzał prosto w głowę z odległości kilkuset metrów sprawia mnóstwo satysfakcji, a jeśli uda nam się jeszcze tą jedną kulą zdjąć dwóch przeciwników – poziom ekscytacji sięga zenitu.

… a później jest cała reszta.

Czytając o dodatku wyobrażałem sobie wielkie, otwarte przestrzenie po których będę się przekradał jak cień, eliminując niektórych tylko przeciwników, starając się dotrzeć do celu który znajduje się gdzieś wewnątrz całego kompleksu.

Już parę minut po odpaleniu tego dodatku jedno było pewne – miałem niesamowicie wygórowane wymagania. Dlaczego? Otóż faktycznie „wywiad” nie dysponuje żadnymi informacjami na temat terenu po którym będziemy się poruszać, ale to tylko takie czcze biadolenie. Podobnie zresztą jak i cała koncepcja „dowolnej eksploracji otwartych lokacji”.

Sniper: Ghost Warrior - Siberian Strike

Na początek obalmy mit niewiedzy – za każdym razem doskonale wiemy gdzie są wrogowie, wiemy gdzie mamy się udać a gra praktycznie prowadzi nas jak po sznurku. Jest to dla mnie zrozumiałe w momencie jak już mamy kontakt z Diazem, który posiada szeroką wiedzę na temat tych lokacji ale początkowo jest to wręcz groteskowe…

Wystarczyłoby faktycznie zaznaczyć na mapie wyłącznie ostatni punkt, z którego komunikował się Diaz i nic więcej. Przecież posiadamy podręczną lornetkę, którą możemy zaznaczyć widocznych wrogów zarówno na ekranie jak i na minimapie. Możemy ich wtedy obserwować, sprawdzać ścieżki jakimi się poruszają i odpowiednio planować działania.

Tutaj jednak przechodzimy do kolejnego mitu jakim są wielkie, otwarte przestrzenie. Otóż przestrzenie te nie są ani większe ani nie oferują większej swobody działania niż te, które znamy z podstawowej wersji gry. Po raz kolejny mamy do czynienia z ciasnymi, korytarzowymi sceneriami z być może dwoma wyjątkami ale nasze możliwości poruszania się i tak są wtedy mocno ograniczone. W rezultacie pojawiamy się na początku węższego lub szerszego „korytarza” zapełnionego wrogami, przedostajemy się na jego drugi koniec i następuje powtórka.

Zmarnowany potencjał

Sniper: Ghost Warrior - Siberian Strike

Z wielkim smutkiem patrzę na to czym jest Siberian strike, a czym faktycznie mogło być. Tak proste rzeczy jak brak przeciwników zaznaczonych na minimapie i rozszerzenie pola rozgrywki mogły sprawić, że dodatek ten byłby naprawdę bardzo dobry. Niestety w ten oto prosty sposób mamy jedynie przedłużenie wszystkiego co było dobre i fatalne w podstawowej wersji gry o ok. 2-3 godzin.

Nadal grafika momentami nadal aż kłuje w oczy – kanciate koła samochodów, czy nawet zawieszone w powietrzu pojazdy, że o fatalnych cutscenkach nie wspomnę. Nadal inteligencja przeciwników pozostawia wiele do życzenia – wystarczy ustrzelić kogoś z kilkuset (!!) metrów, a momentalnie WSZYSCY przeciwnicy wiedzą gdzie jesteśmy.

Pozostaje więc odpowiedzieć na pytanie czy warto inwestować w ten dodatek 800MSPoints? Jeśli należycie do grona osób, którym Sniper: Ghost Warrior 2 bardzo się podobał, to bez dwóch zdań warto. To nadal więcej tego samego, z kilkoma szlifami warstwy fabularnej.

Jeśli jednak nie podobała Wam się wersja podstawowa, ale mimo wszystko chcielibyście się skusić to poczekajcie na obniżkę. Moim zdaniem 240 – 400MSPoints to uczciwa cena, ale niestety ani jednego punkcika więcej.