Xbox360 jest z nami już ponad 7 lat. Zobaczmy jak to się zaczęło.
Wczoraj wybraliśmy się w sentymentalną podróż do czasu premiery pierwszego Xboxa. Jutro natomiast poznamy trzecią generację Xboxa. Nie pozostaje nam więc nic innego jak dzisiaj rzucić okiem na to jak wyglądała prezentacja Xbox360! Rzucimy także okiem na tytuły, które miały nas zachęcić do zakupu tej konsoli.
Say hello to my little friend
Wszystko zaczęło się od zaprezentowania konsoli 12.05.2005r. na kanale MTV w programie MTV Presents: The Next Generation Xbox Revealed. Nagranie wspomnianego programu możecie zobaczyć poniżej. Całą imprezę poprowadził Elijah Wood, a przewinęli się przez nią m.in. The Killers i ekipa West Coast Customs która przygotowała wypasionego Xboxa pierwszej generacji.
Kilka dni później miały miejsce targi E3 2005 na których Microsoft poświęcił całą swoją prezentację nowej konsoli a także zapowiedział mnóstwo gier, które wtedy robiły piorunujące wrażenie. Exclusive’y wgniatały w fotel, a wśród nich znalazły się: Dead or Alive 4, Lost Odyssey (jedna z najlepszych gier jRPG jakie kiedykolwiek powstały!), Project Gotham Racing 3, Condemned: Criminal Origins, ale przede wszystkim Gears of War!
To jednak nie wszystko, bo na Xbox360 przeniesiono również wiele innych tytułów z górnej półki: Tom Clancy’s Ghost Recon 3, Call of Duty 2, The Elder Scrolls: Oblivion, FIFA 06 czy Need for Speed: Most Wanted. Już na starcie można było przebierać w grach i każdy miał pewność że znajdzie coś dla siebie.
Dużą uwagę poświęcono również samemu kontrolerowi, co specjalnie nie zaskakuje gdyż właśnie kontroler był jednym z największych potknięć pierwszego Xboxa. Ja do dziś nie jestem w stanie wyobrazić sobie wygodniejszego kontrolera – idealnie wyważonego, wyprofilowanego, który nie męczy dłoni nawet po wielu godzinach gry.
Przypomnijmy sobie jak wyglądała ta konferencja prasowa.
Rok później, podczas targów E3 2006 została pokazana chyba najważniejsza gra w historii tej konsoli – Halo 3! Zwiastun ten, po dziś dzień robi spore wrażenie.
http://www.youtube.com/watch?v=wA1YkCHaOwY
RROD
Nie można niestety przemilczeć jednego, a zarazem fatalnego w skutkach potknięcia ze strony Microsoftu. Na imię mu było Red Ring of Death. Praktycznie każdy egzemplarz konsoli posiadał fabryczną wadę, która nie licząc kilku drobnych wyjątków prędzej czy później sprawiała że konsola zaczynała świecić trzema czerwonymi diodami. Na szczęście (w nieszczęściu) firma z Redmond postanowiła wydłużyć gwarancję do 3 lat w przypadku wystąpienia tej usterki.
Mój pierwszy Xbox także pewnego dnia spojrzał na mnie trzema czerwonymi diodami, ale po pierwszym zniechęceniu okazało się że dalej jest już z górki. Owszem, konsoli nie miałem przez tydzień ale cała walka sprowadziła się tylko do zapakowania konsoli, zamówienia kuriera na koszt Microsoftu który odebrał konsolę z domu i dostarczył również do samych drzwi.
Xbox 360 Slim
W późniejszych egzemplarzach problem ten nie występował za sprawą zmiany chipsetu, aż w końcu w 2010 roku Microsoft zaprezentował wersję Slim.
Kinect
Od zawsze byliśmy przyzwyczajeni do sterowania grami przy pomocy różnego rodzaju joysticków bądź padów. Nintendo Wii pokazało jednak, że konsolą można sterować też w nieco inny sposób. Sony szybko zareagowało na te zmiany prezentując PS Move, które było praktycznie tą samą technologią którą oferowało Nintendo, ale nieco precyzyjniejszą. Microsoft natomiast postanowił wykonać bardzo odważny krok i zafundował nam sterowanie konsolą bez użycia kontrolera.
Niestety moc konsoli nie pozwalała na wykonanie wystarczająco szybkich i precyzyjnych obliczeń, w wyniku czego często Kinect ma problem z odpowiednim rozpoznawaniem naszego ruchu, a dodatkowo widoczne było spore opóźnienie zachowania postaci na ekranie w stosunku do naszych ruchów.
Po kilku średnio udanych próbach wykorzystania możliwości sterownaia gestami w „poważnych grach”, Kinect pozostał domeną prostych gier-zabaw dla najmłodszych graczy, natomiast jego wykorzstanie w takich tytułach jak choćby Dead Space 3 czy Mass Effect 3 sprowadzało się do wydawania poleceń głosowych.
Dashboard jak kameleon
W międzyczasie wielokrotnie również zmieniano i aktualizowano sam dashboard konsoli, jednocześnie systematycznie zwiększając jego funkcjonalności. Choć wiele osób narzeka na jego prędkość, to nie ma co się oszukiwać – każda kolejna wersja dodawała sporo nowości i choć nie zawsze była ona dobrze przemyślana pod względem ergonomii, to jednak stanowiła krok do przodu.
Poniżej możecie zobaczyć pierwszy dashboard w porównaniu z najnowszym, aktualnie dostępnym na konsoli.
To jeszcze nie koniec…
Jak sami się jednak domyślacie, to jeszcze nie koniec konsoli Xbox360. Maszynka Microsoftu nadal ma się dobrze, a ilość tytułów zmierzająca w jej kierunku potrafi przyprawić o ból głowy. Gdzieś w tym wszystkim zatraciły się jednak gry na wyłączność, choć mam cichą nadzieję że jutrzejsza prezentacja i to co Microsoft szykuje nam na E3 2013 nadrobią to z nawiązką.