Xbox One – jeśli będziemy chcieli zagrać w „używkę”, czeka nas opłata i to słona
Wczoraj już informowaliśmy Was, że granie w „używki” nie obejdzie się bez dodatkowej opłaty. Dopóki nastawialiśmy się na zakupienie jakiejś zdrapki/kodu za kwotę w okolicach 10-20zł jakoś bardzo strasznie to nie brzmiało, tym bardziej że często gry używane są tańsze przynajmniej o połowę. Microsoft naprostował jednak nasz punkt widzenia i totalnie pozamiatał.
Zacznę może od tych lepszych wiadomości – jeśli wybierzemy się do znajomego aby zagrać w trybie split screen nie będzie on musiał „kupić” swojej kopii gry, wystarczy że zalogujemy się na swoje konto Xbox Live. Podobnie wygląda to w przypadku rodzinnych kont Xbox Live. Rodzice będą mogli udostępnić dziecom grę na swoim profilu pod warunkiem, że będzie on znajdował się na tej samej konsoli.
Druga pocieszająca wiadomość jest taka, że Microsoft planuje umożliwienie graczom odsprzedawanie i wymianę gier online, ale na obecną chwilę nie podano żadnych szczegółów na ten temat.
Skoro już odetchnęliście nieco z ulgą, to przyszła pora na gwóźdź programu, czyli wspomniane kody potrzebne do uruchomienia gry na nowym koncie. Wszystkim nam sie wydawało, że nawet jeśli zostaną one wprowadzone to będzie to kwota w okolicach 10-20zł, no.. powiedzmy że absolutnym maksimum będzie 50zł (a co mi tam, zaszalejmy). Nic bardziej mylnego – wspomniana opłata to równowartość pełnej ceny rynkowej nowego egzemplarza gry.
Myślę, że jakikolwiek dodatkowy komentarz jest zbędny. Sprawa jest zapewne rozwojowa i jeszcze nieco może się pozmieniać, lub Microsoft „wyjaśni” niektóre „niedomówienia”.