Xbox One – dużo nowych szczegółów dotyczących kontrolera
Z samego rana opublikowaliśmy oficjalne informacje na temat podłączenia Xbox One do internetu, używanych gier i Kinecta. Teraz przyszła pora aby bliżej przyjrzeć się ostatniemu i najważniejszemu elementowi nowej konsoli, czyli kontrolerowi. Również na jego temat Microsoft opublikował sporo szczegółowych informacji.
Kontroler pozwalający nam lepiej poczuć rozgrywkę
W nowym kontrolerze znalazło się kilka usprawnień, które pozwolą nam jeszcze lepiej poczuć, że jesteśmy wewnątrz świata gry.
Wibrujące spusty
W nowym kontrolerze do Xbox One umieszczono aż cztery silniczki wibracyjne. Dwa z nich, podobnie jak w przypadku kontrolera Xbox360 umieszczone są w miejscach, w których mamy położone dłonie na kontrolerze i wykorzystywane są do silniejszych efektów jak np. eksplozje, natomiast pozostałe dwa zostały umieszczone za każdym ze spustów, dzięki czemu możemy precyzyjnie odczuć np. każdy strzał z broni.
Jako przykładem posłużono się grą Forza Motorsport 5, w przypadku której spusty zaczynają wibrować gdy np. stracimy przyczepność przy zbyt nerwowym wciskaniu pedału gazu, co dodatkowo łączyć się będzie z wibracją całego kontrolera powodowaną np. przez przejazd bo nierównej powierzchni.
Wyższej jakości dźwięk w zestawie słuchawkowym
Zwiększyła się częstotliwość z jaką wymieniane są dane pomiędzy kontrolerem a konsolą, co pozwoliło na uzyskanie wyższej jakości dźwięku w zestawie słuchawkowym. Według zespołu pracującego nad tym elementem, w wielu przypadkach jakość rozmowy i czystość dźwięku będzie wyższa niż w przypadku rozmowy telefonicznej.
Bardziej precyzyjny
Poprawiono również najczęściej przez nas używane elementy – takie jak przyciski, gałki analogowe a także krzyżak.
Odmienione gałki analogowe
Wprowadzone zmiany nie są zbyt wielkie, ale mają poprawić zarówno prezcyzję jak i komfort użytkowania. Gałki w nowym kontrolerze są mniejsze, a dodatkowo na obrzeżu posiadają drobną fakturę zapewniającą lepszy chwyt. Obecnie wychylenie gałki wymaga o 25% mniej siły, dzięki czemu będziemy mogli być jeszcze bardziej precyzyjni. Dodatkowo elektronika zmniejsza martwą strefę po środku, dzięki czemu już najdrobniejsze wychylenie gałki jest rejestrowane.
Zupełnie nowy D-pad
Nie oszukujmy się – w kontrolerze Xbox360 to jest najsłabszy element, będący jednocześnie praktycznie bezużytecznym. W nowym kontrolerze D-pad został całkowicie zmieniony i zaprojektowany tak aby jego wykorzystanie pozwalało na jeszcze większą precyzję. Jego kształt był szlifowany pod kątem zarówno konkretnych kierunków, jak i umożliwienia precyzyjnego wykonania pół-okręgów, ćwierć-okręgów i innych ruchów często występujących choćby w bijatykach.
Dopieszczone przyciski
Cztery przyciski – A, B, X, Y są teraz umiejscowione odrobinę niżej na kontrolerze. Również przestrzeń pomiędzy nimi została zmniejszona, dzięki czemu przenoszenie kciuka pomiędzy nimi będzie jeszcze szybsze i wygodniejsze. Zmieniło się również położenie przycisków nawigacyjnych, które teraz są jeszcze lepiej dostępne. Każdy z przycisków otrzymał również zupełnie nową szatę graficzną lepiej dopasowującą go do kontrolera.
Bezproblemowe połączenie
Każdy z kontrolerów używa diód LED w celu wysyłania charakterystycznego dla siebie sygnału podczerwieni do konsoli Xbox One i sensora Kinect. Dzięki temu nie tylko parowanie kontrolerów z konsolą jest bezproblemowe, ale pozwala także na powiązanie kontrolera z dowolną osobą która trzyma go w rękach.
Stan niskiego zużycia energii
W przypadku Xbox360 odłożenie kontrolera np. podczas oglądania filmu kończyło się jego całkowitym wyłączeniem i koniecznością ponownego włączenia, co zajmowało relatywnie dużo czasu i sprawiało, że wyjście do kuchni po chipsy bywało irytujące. Nowy kontroler jest praktycznie zawsze włączony, dzięki czemu kiedy tylko weźmiemy go do ręki już jest gotowy do użycia. Po odłożeniu natomiast przechodzi w stan niskiego zużycia energii, aby zachować baterie na jak najdłużej.
Miejsce na baterie wbudowane w kontroler
Nowy kontroler posiada również miejsce na baterie wbudowane w swoje wnętrze. Pozbyto się w ten sposób niezbyt wygodnego „plecaczka”, który wisi od spodu kontrolera Xbox360. Zmiana jest drobna, ale pozwala na jeszcze lepszy i wygodniejszy chwyt.