Heavy Rain – recenzja
Bez wątpienia Heavy Rain nie jest nowym tytułem. Studio Quantic Dream przedstawiło go światu na początku 2010 roku, a więc ponad 3 lata temu. Od samego początku bardzo chciałem w ten tytuł zagrać, ale z przyczyn czysto technicznych, do tej pory nie było mi dane spróbować nowego tytułu od Davida Cage’a. Czy zatem Heavy Rain nadal robi tak ogromne wrażenie?
Domyślam się, że większość z Was już w Heavy Rain miała okazję zagrać, ale mimo wszystko nie potrafię przemilczeć tego tytułu. Tak więc nawet jeśli ograliście już tę produkcję na wszystkie sposoby – zapraszam do dyskusji w komentarzach.
Wiem także, że wiele szczegółów fabularnych pominąłem ale staram się trzymać jednej zasady – nie umieszczam w recenzjach spoilerów ani informacji, które mogą mieć wpływ na podejmowane w trakcie gry decyzje.
Historia z czterech perspektyw
Ethan Mars
Ethan to dobrze zarabiający architekt, mający kochającą żonę i dwójkę synów. Niestety jeden z nich – Jason, ginie w wypadku samochodowym, co jest bezpośrednim powodem rozpadu małżeństwa Ethana i wewnętrznych problemów naszego bohatera. Kiedy stara się wyjść na prostą, poskładać przede wszystkim samego siebie i poprawić relacje z drugim synem niestety dochodzi do kolejnej tragedii – Shaun zostaje porwany przez Zabójcę Origami.
Scott Shelby
Emerytowany policjant, który teraz para się zawodem prywatnego detektywa. Na zlecenie jednego z rodziców ofiar prowadzi cały czas sprawę Zabójcy Origami walcząc także z astmą i uzależnieniem od alkoholu.
Norman Jayden
Młody, uzależniony od narkotyków, agent FBI który został przydzielony do sprawy Zabójcy Origami aby pomóc lokalnej policji w sprofilowaniu osoby zabójcy. Wyposażony w sprzęt najnowszej generacji wspomagający jego działania.
Madison Page
Młoda kobieta, która cierpi na problemy z bezsennością – nie jest w stanie zasnąć na dłużej we własnym mieszkaniu. Przypadkowo trafia w jednym z moteli w mieście na słaniającego się na nogach Ethana Marsa. Pomaga mu, a w rezultacie dwójka ta bardzo się zaprzyjaźnia.
Zabójca Origami
Jak już wspomniałem – oś całej fabuły stanowi postać Zabójcy Origami, który obecnie przetrzymuje Shauna – drugiego syna Ethana Marsa. Problem polega na tym, że wnioskując po dotychczasowych mordercach na uratowanie chłopaka zostało nam zaledwie kilka dni, a na temat zabójcy nie wiem w zasadzie nic.
Znakiem rozpoznawczym mordercy jest topienie ofiar w deszczówce. Pozostawiając zwłoki w miejscu łatwym do znalezienia, umieszcza w dłoni ofiary figurkę origami, a na klatce piersiowej kładzie kwiat orchidei.
Studio Quantic Dream nie zapomniało o umieszczeniu nagłych zwrotów akcji i wielu fałszywych tropów, przez co wielokrotnie łapiemy się za głowę a wszystko to co mozolnie układaliśmy sobie w głowie w jedną całość rozsypuje się na kawałeczki. To jednak sprawia, że w zasadzie przez cały czas Heavy Rain trzyma nas w napięciu i nie pozwala się oderwać.
Prawdę powiedziawszy trudno pisać o fabule bez serwowania spoilerów co ciekawszych rzeczy, które każdy powinien odkryć na swoją rękę, więc ograniczę się do krótkiego podsumowania – fabuła Heavy Rain trzyma cały czas w napięciu, a czwórka bohaterów to wielowymiarowe postaci, które stają nam się bliskie.
Oprawa audiowizualna
Od premiery Heavy Rain minęło już kilka lat, ale gra nadal reprezentuje naprawdę wysoki poziom graficzny – szczególnie w kwestii modeli postaci oraz mimiki. Owszem, od czasu do czasu można pogrymasić na odrobine kukiełkowe ruchy bohaterów, czy nie do końca dopieszczone otoczenie, ale to takie wytykanie na siłę i doszukiwanie się.
Każda z postaci występujących w grze otrzymała głos, a każdy z aktorów spisał się wręcz wzorowo. Wszystkie wypowiedzi akcentowane są adekwatnie do sytuacji, czuć w nich emocje – zdesperowany Ethan Mars, zmęczony życiem detektyw Shelby czy walczący z narkotykowym nałogiem agent Jayden. To dzięki fenomenalnej pracy aktorów każda z postaci sprawia wrażenie realnej.
Nie sposób również nie wspomnieć o ścieżce dźwiękowej autorstwa świętej pamięci Normanda Corbiela. Ciężki klimat thrillera sączy się z głośników telewizora przez całą rozgrywkę i stanowi fenomenalne uzupełnienie akcji na ekranie.
Rozgrywka
W przypadku Heavy Rain nie mamy do czynienia z typową grą przygodową, a i w ogóle ciężko produkcję Quantic Dream nazwać typową grą. Jest ona utrzymana w konwencji ciężkiego thrillera, tyle że nie przyglądamy się biernie wydarzeniom na ekranie, lecz bierzemy w nich udział a co więcej – mamy realny wpływ na przebieg i zakończenie historii.
Charakterystycznym elementem produkcji Quantic Dream jest spore upodobanie do umieszczania Quick Time Events w każdym możliwym miejscu – od walki z przeciwnikiem, przez sekcje zręcznościowe… po odpalanie zapałki (serio). W znacznej większości przypadków są one świetnie zaprojektowane i doskonale wręcz dopasowane do akcji na ekranie (włącznie z dopasowaniem przycisku do aktualnej sytuacji), ale zdarzają się momenty w których można połamać pada ze wściekłości – na szczęście ledwie kilka razy.
Największym i w zasadzie jedynym minusem w kwestii rozgrywki jest sterowanie postacią, które wymaga przyzwyczajenia ale do ostatniej chwili nie dawało mi spokoju. Aby iść do przodu musimy cały czas trzymać przycisk R2, natomiast przy pomocy lewej gałki określamy kierunek poruszania się. Jest to jednak mocno mylące w momencie gdy przełącza się kamera wewnątrz pomieszczenia i kierunki te się zmieniają.
Fantastyczny thriller psychologiczny
Jeśli podobnie jak ja do tej pory nie mieliście okazji zagrać w Heavy Rain to nie powinniście dłużej zwlekać – jest to jedna z produkcji obecnej generacji, której nie wolno pominąć. Akcja początkowo odrobinę się ciągnie, ale kiedy zagracie dłużej nie będziecie mieć wątpliwości – każda minuta, każda scena i każdy dialog w Heavy Rain to rewelacyjnie zaprojektowana całość.
David Cage przygotował fenomenalny thriller, który trzyma w napięciu lepiej niż niejeden film głównie dlatego, że nie tylko bierzemy udział w wydarzeniach widocznych na ekranie, ale to od nas zależy jak potoczy się historia. Dzięki rozbudowanym, pełnowymiarowym postaciom które poznajemy praktycznie przez całą rozgrywkę, odczuwamy każdą pomyłkę, każdy źle wciśnięty przycisk czy błędnie wybraną ścieżkę dialogową.
Gra ma wiele zakończeń, więc jeśli chcecie zobaczyć wszystkie możliwości gra zapewni Wam wiele godzin dodatkowej gry, ale nawet jeśli ukończycie ją wyłącznie jeden raz – bez wątpienia warto poświęcić jej te 8-9 godzin.