Payday 2 – recenzja
Na Payday 2 ostrzyłem sobie zęby już od pierwszych materiałów promocyjnych. Gra zapowiadała się na tytuł w stylu Left 4 Dead, tyle że zamiast zombie mamy policjantów, a nim rzucimy się do ucieczki musimy wykonać pewne zadania. Jak zatem wypadła druga odsłona „przestępczej” serii od Starbreeze?
Brak fabuły
W Payday 2 nie uświadczymy praktycznie żadnej fabuły. Ot, jesteśmy jednym z czterech członków gangu rabusiów, którzy wykonują napady, transport czy rabunki na zlecenia. W zasadzie jedyny element, który jako tako można uznać za wątek fabularny, to krótkie odprawy przed misjami, choć muszę przyznać że są one klimatycznie i pozwalają „wczuć się” w powierzaną nam rolę.
Nie ma jednak co panikować – brak rozbudowanej fabuły kompletnie w niczym nie przeszkadza, a co więcej – nie będziecie na niego zwracać uwagi.
Oprawa audiowizualna
Payday 2 nie posiada silnika potrafiącego zaserwować nam niesamowite efekty. Owszem, modele naszych postaci czy policjantów wyglądają naprawdę nieźle, ale np. w trakcie napadu na bank można łatwo zauważyć, że zakładnicy prezentują się „o oczko niżej”. Mimo to gra prezentuje się więcej niż przyzwoicie.
Pod względem oprawy dźwiękowej również ciężko znaleźć jakieś zarzuty. Odprawy przed misją mają świetny klimat, okrzyki naszych towarzyszy czy policji również brzmią jak najbardziej poprawnie. Produkcja studia Starbreeze jednak jak dla mnie najbardziej lśni podkładem muzycznym, który słyszymy w trakcie zadania. Muzyka świetnie podkreśla akcję i powoduje szybsze bicie serca.
Rozgrywka
Jak już wspomniałem na wstępie – w Payday 2 wcielamy się w jednego z czterech rabusiów – Dallasa, Hoxtona, Wolfa lub Chainsa, a następnie wybieramy się na serię zleceń i napadów w nadziei na zgarnięcie ogromnej kasy i spędzenia emerytury w tropikach.
Uroczy kwartet i ich instrumenty
Dallas jest drużynowym medykiem za sprawą rozkładanej apteczki, którą wszędzie ze sobą nosi. Dodatkowo świetnie sobie radzi z zakładnikami i kontrolowaniem większej grupy ludzi. Wolf natomiast lubi robić duże bum. Przy okazji świetnie sobie radzi z wszelkiego rodzaju sejfami, a co za tym idzie – lepiej wychodzi mu obsługa wierteł. Ze sobą nosi również różne środki pozwalające na skuteczne odpędzanie się od policji jak np. miny czy działka automatyczne. Chains to typ mięśniaka, który najlepiej sprawdza się jako zapora ogniowa i źródło amunicji dla pozostałych członków zespołu. Hoxton natomiast pełni rolę „ducha”, którego specjalnością jest otwieranie zamków a noszony przez niego ECM jammer świetnie radzi sobie z wszelkiego rodzaju elektronicznymi urządzeniami jak np. kamery.
Każda z postaci posiada własne drzewko rozwoju, które pełne jest rozmaitych umiejętności dopasowanych do jej charakteru. Każda z umiejętności posiada dwa poziomy – podstawowy oraz zaawansowany, a punkty niezbędne do ich wykupienia zdobywamy wraz z punktami doświadczenia przyznawanymi za udany skok. Bardzo ciekawym elementem jest możliwość wyzerowania umiejętności w dowolnym momencie i odzyskania punktów, a następnie rozmieszczenia ich od nowa wedle własnego uznania. Pozwala to świetnie dopasować odblokowane umiejętności do naszego stylu gry bez obaw, że gdzieś jakiś punkt zainwestowaliśmy niepotrzebnie.
Oprócz punktów doświadczenia, za udane akcje otrzymujemy także gratyfikacje pieniężne, które możemy następnie zainwestować m.in w lepszą broń, a także różne dodatki do niej jak np. tłumiki, kolby czy magazynki, nowe wzory masek które następnie możemy dodatkowo edytować przy pomocy rozbudowanego edytora masek czy kamizelki kuloodoporne (a nawet całe kombinezony).
Co ciekawe jednak – mimo iż kolejne poziomy doświadczenia odblokowują nam nowe przedmioty czy umiejętności, nigdy nie jest ich tak wiele żeby gracz mógł czuć się zagubiony i musiał spędzić parędziesiąt minut czytając opisy wszystkich odblokowanych elementów.
Szeroki wachlarz zadań
Przejdźmy jednak do najważniejszego elementu gry, czyli samych misji. Wybór naszego kolejnego zadania jest bajecznie prosty, a przy tym bardzo wygodny – spoglądamy na wielką mapę miasta, na której oznaczone są misje wraz z informacją o tym jaki to typ zadania, jaki poziom trudności i w przypadku gry online – ilu chętnych graczy znajduje się w lobby.
Same zadania są podzielone na dwa typy – niektóre z nich to proste, jednorazowe „strzały”, ale zdarzają się również zadania kilkudniowe które wymagają więcej czasu i składają się z kilku następujących po sobie etapów. Jednym z takich zadań jest np. ochrona ładunku kokainy, który chce przechwycić policja – zabieramy go z okrążonej ciężarówki i przenosimy na drugie miejsce do nowego środka transportu, następnego dnia natomiast ten sam ładunek musimy przechwycić nim dotrze do niego policja i załadować na łódź motorową. W przypadku takich zadań to jak nam się powiedzie pierwszego dnia ma bezpośredni wpływ na kolejne etapy. Wracając do naszego przykładu z transportem narkotyków – ilość toreb w kolejnych dniach zależy od tego ile uda nam się uratować w pierwszym etapie, a to bezpośrednio przekłada się na ilość gotówki i doświadczenia, które otrzymamy po ukończeniu zadania.
Losowe cele
Payday 2 stawia przed nami różnego rodzaju zadania – od napadu na lokalnego jubilera, przez obowiązkowy napad na bank po wykradanie serwerów z danymi prosto z siedziby FBI. Na nudę czy powtarzalność zadań po prostu nie sposób narzekać, a co więcej – nawet jeśli trafimy na tą samą misję wcale nie jest powiedziane, że zadanie potoczy się tak samo. Taką sytuację zawdzięczamy losowym rozmieszczaniu celu misji np. kiedy podczas napadu musimy włamać się do skarbca – jego położenie będzie losowe i bardzo możliwe, że nawet rozgrywając tę samą misję dwa razy pod rząd będziemy musieli zastosować odmienną taktykę.
Fala za falą
Nie zmienia się jeszcze jeden element – nieustające fale policjantów, którzy będą starali nam się przeszkodzić w wykonaniu zadania. Każda kolejna „porcja” mundurowych jest także coraz trudniejsza, aż w końcu pojawiają się nawet panowie w stylu Juggernautów z Call of Duty. Niestety policjanci obnażają także jedną z największych wad Payday 2 – sztuczną inteligencję, a raczej… jej brak.
Policjanci pchają się pod celownik i stanowią wyzwanie nie dlatego, że sprytnie kombinują albo starają się nas zaatakować od strony, której akurat nie pilnujemy, ale dlatego że w każdej fali jest ich po prostu ogromna ilość.
Wady
Payday 2 nie jest grą idealną – bardzo boli wspomniany fatalny poziom sztucznej inteligencji, ale to niestety nie jedyne problemy. Wielokrotnie załamywałem ręce nie mogąc trafić przeciwnika mimo iż stał naprzeciwko mnie – gra miewa problemy z detekcją strzałów, a przeciwnicy chowający się za samochodami są nie do trafienia – nawet jeśli wystają im całe głowy.
Nie lepiej jest w przypadku naszych partnerów. Granie solo w Payday 2 wymaga ogromnego samozaparcia, gdyż towarzysząca nam trójka botów jest praktycznie bezużyteczna i nadają się jedynie do strzelania.
Od czasu do czasu trafiają się także różne blędy, które potrafią uniemożliwić ukończenie danego poziomu ale staje się to bardzo rzadko, więc wspominam wyłącznie z obowiązku.
Podsumowanie
Rozgrywka w Payday 2 przywołała u mnie wspomnienia z czasów Left 4 Dead. To świetna gra kooperacyjna i jeśli macie grupę 3 znajomych, którzy też będą mieli ochotę zagrać w ten tytuł – bierzcie w ciemno. Napady na bank, czy transportowanie narkotyków dostarczają sporej dawki adrenaliny. Owszem, problemy techniczne potrafią irytować, ale nie są w stanie odebrać przyjemności czerpanej z samej rozgrywki.
Gra w pojedynkę w przypadku Payday 2 nie ma sensu, ale biorąc pod uwagę jak łatwo jest znaleźć grę online i jak sprawnie działa ten system – wątpię abyście musieli kiedykolwiek rozegrać choćby jedną partię solo.
Obecnie Payday 2 można kupić za 140zł w wersji na PS3/Xbox360 i ok. 110zł w przypadku wersji PC. Biorąc pod uwagę ile zabawy i adrenaliny potrafi dostarczyć cena jest conajmniej adekwatna. Pamiętajcie tylko, aby nakłonić kilku znajomych do zakupu ich kopii – wtedy możecie być pewni, że szybko się nie oderwiecie od gry.