Tearaway – recenzja
Od momentu kiedy wszedłem w posiadanie kieszonkowej konsoli od Sony poszukiwałem tytułu, który będzie w stanie mi zaprezentować jej możliwości. Mój wzrok prawie od razu powędrował w stronę produkcji studia Media Molecule stworzoną właśnie z myślą o tej platformie – Tearaway.
Wiedziałem, że czeka mnie niesamowita, nieco bajkowa przygoda ale… to co zaserwowali mi developerzy przeszło moje wszelkie, nawet najśmielsze oczekiwania. Niemniej jednak… po kolei.
Piękny, papierowy świat
W grze wcielimy się w postać Ioto, małego posłańca, który musi przemierzyć świat aby dostarczyć wiadomość do magicznej istoty. Ta magiczna istota to nikt inny tylko… właśnie my! To w tym momencie było pierwsze „WOW!” – Tearaway wykorzystuje kamerkę z przodu konsolki aby pokazać naszą twarz w miejscu „dziury w papierowym świecie”. Co by jednak nie było zbyt łatwo – przez tę wyrwę dodatkowo do świata przedostały się złe pudłaki, z którymi w trakcie podróży przyjdzie nam wielokrotnie się zmierzyć.
Jak już wspomniałem – świat Tearaway jest w pełni papierowy i to dosłownie. Każdy element otoczenia – od zwykłego kamyka, przez drzewo, postaci po nawet wodę czy różnego rodzaju „efekty” – jest w pełni papierowy. Mamy do czynienia albo z odpowiednio pozaginaną kartką papieru, albo bardziej tradycyjną wydzieranką. Efekt jaki udało się uzyskać developerom jest niesamowity i uwierzcie mi – screenshoty nie oddają nawet połowy uroku.
Warto również zaznaczyć, że każdy z elementów otoczenia jesteśmy w stanie wykonać z prawdziwej kartki papieru!
Ioto
Nasz bohater – Ioto, jak już wspomniałem, ma za zadanie dostarczyć tajemniczą wiadomość. Żeby było zabawnie to sam Ioto jest tą wiadomością, bowiem jego głowa to nic innego jak właśnie koperta z wiadomością. Nasz bohater niestety nie mówi zbyt wiele, ale szybko zdobywa sobie przychylność mieszkańców papierowego świata, a także świetnego przyjaciela.
Jako że Ioto jest w pełni papierową istota, to możemy również praktycznie dowolnie modyfikować jego wygląd. Do naszej dyspozycji twórcy oddali wiele gotowych elementów jak gwiazdki, biedronki, różne wzory ust czy oczu. Dzięki temu, tylko od nas zależy jak będzie wyglądał „nasz bohater” – mała rzecz, ale cieszy i daje mnóstwo frajdy.
Papierowe wydzieranki
Zanim przejdę do samej rozgrywki chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym, moim zdaniem w sumie najciekawszym elemencie całej gry. Otóż wielokrotnie w trakcie gry będziemy mieli okazję sami zaprojektować coś papierowego! Jak już pisałem – możemy modyfikować wygląd Ioto za pomocą kilkudziesięciu gotowych elementów, ale możemy tego również dokonać przy pomocy własnoręcznie zaprojektowanych elementów!
Studio Media Molecule przygotowało bowiem rozbudowany, a zarazem bardzo prosty w obsłudze, stół do wycinanek! Wybieramy jeden z kolorowych papierów, rysujemy na nim odpowiedni kształt, a następnie go wycinamy! Nasze dzieło może mieć jednak wiele kolorów i wiele warstw, a jego ostateczny kształt ogranicza wyłącznie nasza kreatywność.
Oprócz modyfikowania wyglądu naszej postaci będziemy mieli również okazję stworzyć kilka przedmiotów jak np. korona dla króla wiewiórek. Choć gra wybacza i praktycznie akceptuje każdy nasz twór (nawet ten najpaskudniejszy i nijak nie pasujący do założeń), to stwarza to fajną okazję do wykazania się umiejętnościami, a przede wszystkim – sprawia mnóstwo frajdy.
Rozgrywka
U podstaw Tearaway to gra platformowa i choć mogłoby się wydawać, że w tej materii nie da się już zbyt wiele stworzyć, to studio Media Molecule dzięki możliwościom oferowanym przez PS Vita dało radę wprowadzić sporo ciekawych rozwiązań.
Wykorzystanie możliwości Vity
Na pierwszy ogień idzie możliwość wykorzystania dotykowego ekranu konsoli, za pomocą którego możemy manipulować określonymi przedmiotami bądź elementami świata – np. tworząc w ten sposób nowe ścieżki, po których będzie przechodził Ioto, czy odpakowując prezenty pełne dodatkowego konfetti.
Kolejnym elementem, którego zaczniemy używać jest panel dotykowy umieszczony z tyłu konsoli. Będzie on służył zarówno jako bęben, za pomocom którego wyrzucimy naszego protagonistę w powietrze jak i magiczny papier, przez który nasze palce będą przesuwały przedmioty wewnątrz gry.
W późniejszej fazie gry wykorzystywany jest również akcelerometr, dzięki czemu wychylając konsolę przesuwamy poszczególne platformy bądź cały świat.
Bardzo często występuje także połączenie kilku tych elementów w różne ciekawe sposoby, choć nigdy nie wymaga to przesadnie małpiej zręczności, dzięki czemu nawet najmłodsi nie będą mieli problemów.
Nowe umiejętności i gadżety Ioto
Oprócz różnych sposobów wykorzystania konsoli, również sam Ioto z czasem zdobywa nowe gadżety i umiejętności, dzięki czemu jeszcze lepiej może sobie radzić z pudłakami.
Pierwszą umiejętnością jaką zdobywamy jest możliwość turlania się, dzięki której świetnie radzimy sobie z pudłakami na szczudłach, które uparcie strzelają w naszym kierunku papierowymi kulkami. Przez większość rozgrywki ta umiejętność spokojnie wystarcza, ale mniej więcej w połowie gry dostajemy jeszcze jeden gadżet ułatwiający nam życie – specjalny akordeon 🙂
Dzięki temu akrodeonowi możemy nie tylko operować elementami otoczenia – częścią mechanizmów w grze operujemy przy pomocy napędzania specjalnych wiatraków, ale również możemy „wciągnąć” pudłaka i wystrzelić go w kierunku pozostałych przeciwników. Choć można bez tego spokojnie sobie radzić, to jest to fajny gadżet, który ułatwia życie.
Drugim gadżetem, który otrzymuje Ioto jest aparat fotograficzny. Niestety nie służy on do walki z przeciwnikami, ale to dzięki niemu odblokowujemy kolejne wycinanki, które potem możemy własnoręcznie wykonać „w realu”. Sam aparat możemy natomiast wyposażyć w dodatkowe obiektywy oraz dodatkowe filtry, dzięki czemu nasze zdjęcia będą jeszcze ciekawsze.
Pudłaki
Warto poświęcić jeszcze chwilę samym pudłakom, które w Tearaway pełnią rolę „tych złych”. Generalnie to bardzo sympatycznie wyglądające „pudełkowe stworki”, które na swojej drodze spotkamy w kilku rodzajach.
Na początku aby sobie z nimi poradzić wystarczy robić uniki, a następnie przewróconymi pudłakami rzucać albo w otoczenie, albo w inne pudłaki. Z czasem jednak zaczynają się pojawiać inne, coraz bardziej wymagające rodzaje przeciwników jak wspomniane już pudłaki na szczudłach czy biegające z trampolinami na głowach. Każdy z tych rodzajów jest pomysłowy, ciekawy i wymaga zupełnie nowego podejścia do walki.
Oprawa audiowizualna
Zapewne już zauważyliście na zamieszczonych screenach, że oprawa graficzna gry jest po prostu przepiękna. Owszem, nie jest ona fotorealistyczna, ani tym bardziej nie nadaje się jako wyznacznik możliwości graficznych konsoli, ale jest po prostu idealna. Przez cały czas gry zachwycałem się kolejnymi kapitalnymi elementami jak np. falująca woda. Pomysłowość i dopracowanie każdego z elementów świata robi ogromne wrażenie.
Nie inaczej jest w przypadku oprawy dźwiękowej, która fenomenlanie komponuje się z oprawą graficzną. Skoczne rytmy, nieco baśniowe, idealnie uzupełniają to, co dzieje się aktualnie na ekranie. Równie wysokiej jakości jest polski dubbing, który możemy usłyszeć w przypadku narracji.
W skrócie – oprawa audiowizualna stanowi rewelacyjne opakowanie dla świetnej rozgrywki.
Pozycja obowiązkowa
Nie ma co owijać w bawełnę, jeśli posiadacie konsolę PS Vita, to bez dwóch zdań musicie zagrać w ten tytuł. To po prostu jedna z najlepszych gier w jakie ostatnio miałem okazję zagrać. Rozgrywka, oprawa audiowizualna i fabuła stanowią idealną całość i prawdę powiedziawszy nie wyobrażam sobie, aby ta gra mogła być jeszcze lepsza.
Od samego początku gra roztacza nad nami magiczną aurę i nie wypuszcza nas z tego świata aż do samego końca. To gra, która jest idealna zarówno dla najmłodszych graczy, jak i tych „z brodą”. Poważnie – poświęcając jej godzinę jestem pewien, że wsiąkniecie na kilka kolejnych bez zająknięcia.
Tearaway również przypomina nam o jednym – nie zawsze zakończenie jest najważniejsze, bowiem jeszcze ważniejsza jest sama podroż, a ta w przypadku produkcji Media Molecule jest niezapomnianym doświadczeniem. Dla tej gry warto posiadać PS Vita.