Asset 3

EA idzie drogą Ubisoftu i tłumaczy się z Battlefield 4

Andrzej Kała / 21.06.2014
komentarze: 0

Wczoraj Ubisoft wyjasnił dlaczego Watch Dogs odbiega wizualnie od zwiastuna z 2012r. a już EA wzięło przykład i postanowiło wypowiedzieć się w temacie Battlefield 4, a dokładniej ilości błędów w dniu premiery i długiego czasu ich naprawiania…

Na łamach Eurogamera dwie kluczowe postaci związane z tym projektem – Andrew Wilson z EA i Karl-Magnus Troedsson z Dice wypowiedziały się w temacie premiery Battlefield 4, ale przede wszystkim – błędów, których było mnóstwo i skutecznie wysysały przyjemność z gry.

Andrew Wilson na samym początku zaznaczył, że problemy nie leżały po stronie serwerów, a po stronie samej gry. Padło więc pytanie skąd w ogóle wzięły się ten problemy?

Spojrzyjmy chwilę czym faktycznie Battlefield 4 był: multiplayer dla 64 graczy, gigantyczne mapy, 1080p, Levolution – system, który w znaczący sposób wpływał na rozgrywkę. Jest szansa, że znajdą się rzeczy, które przeoczy się w trakcie prac nad projektem, a w efekcie kończy się to sytuacją jaka miała miejsce w przypadku Battlefield 4.

Battlefield 4

O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że wprowadzenie tak dużej zmiany jak system Levolution może być problematyczne, o tyle pozostałe argumenty jakoś do mnie nie przemawiają. Nie licząc Battlefield 3 na PS3 i Xbox360, seria praktycznie od samego początku oferuje gigantyczne mapy i rozgrywkę dla 64 graczy.

Dla mnie sytuacja, z którą mieliśmy do czynienia była nie do zaakceptowania. Dla całego zespołu również. Pracowaliśmy nieprzerwanie od tamtej chwili aby upewnić się, że rozgrywka będzie na poziomie na jakim powinna być już w dniu premiery i cały czas się na tym skupiamy.

To podejście poniekąd pokrywa się z wcześniejszą informacją o zaprzestaniu prac nad innymi projektami i dodatkami do BF4 do czasu usunięcia błędów. Niestety jak to wyszło w praniu wszyscy doskonale wiemy – tytuł przez długi jeszcze czas sprawiał problemy, a dodatki mimo wszystko się pojawiały. Bardzo możliwe, że pracowały nad nimi dwa zupełnie różne zespoły, ale jak by nie było – wizerunkowo wypadało to słabo.

Battlefield 4

Czy zatem problemem było przyspieszenie daty premiery tak, aby zdążyć na start konsol nowej generacji? Również ten powód został zanegowany, bowiem DICE miało wystarczająco dużo czasu, jednakże w przypadku Xbox One i PlayStation 4 developerzy mieli do czynienia z nie do końca dospecyfikowanym sprzętem i systemem operacyjnym, a to ma spory wpływ na proces tworzenia gry.

Mogliśmy iść bardzo konserwatywną ścieżką, podobnie jak niektórzy ludzie w branży, co wiązałoby się z wypuszczeniem gry pozbawionej tych problemów, ale jednocześnie otrzymalibyśmy od graczy informacje, że mają do czynienia z tym samym co w ostatniej odsłonie.

Albo mogliśmy przesunąć granice i spotkać się z sytuacją jaka miała miejsce. Żadne z tych rozwiązań nie jest dobre, ale wolę być firmą, która przesuwa granice.

Owszem, Call of Duty: Ghosts było całkowicie pozbawione tych problemów, ale jednocześnie wprowadzało nieco innowacji zarówno do kampanii jak i rozgrywki wieloosobowej. Nie można powiedzieć, żeby silnik zachwycał od strony wizualnej, a gracze mieli pretensje o niektóre rozwiązania w trybie multiplayer, jednakże na błędy narzekania nie było (a już na bank nie w takim stopniu).

Battlefield 4 - Second Assault

Karl-Magnus Troedsson zaznaczył, że nie zaskoczyła go absolutnie reakcja graczy na to, co otrzymali. Sporym zaskoczeniem było jednak dla niego w jakim stanie gra trafiła do sprzedaży. Zapewniał jednak, że odbyło się wiele trudnych rozmów, wyciągnięto wnioski i DICE robi wszystko, aby podobna sytuacja już nigdy się nie powtórzyła.

Battlefield: Hardline

Pozostaje jednak pytanie co z Battlefield: Hardline? Powiedzmy sobie szczerze – na obecną chwilę tytuł bardziej wydaje się być dodatkiem do Battlefield 4 niż pełnoprawną odsłoną serii. Tak wczesne beta testy są jednak następstwem powyższej sytuacji. Nie musimy się również obawiać o zakończenie wsparcia dla BF4 wraz z premierą Hardline, bowiem DICE chce wspierać kilka produkcji na raz, zamiast przerzucać zespół wsparcia między kolejnymi projektami.

Czy zobaczymy Battlefield 5 w przyszłym roku? Póki co brak jakichkolwiek konkretnych informacji, a panowie stwierdzili, że najlepiej nie zakładać żadnego ze scenariuszy – ani tego, że gra się ukaże, ani tego, że jednak nie.

Ja natomiast mam nadzieję, że sprawy będą przybierały coraz lepszy obrót, bo seria Battlefield pozostaje nadal jedną z moich ulubionych gier. Polecam również przeczytać całość wywiadu w Eurogamerze, bo zawiera on mnóstwo ciekawych informacji.