Nie rusza mnie szał klatek i rozdziałek
Od momentu premiery nowej generacji konsol cały czas wdzięcznym tematem jest ilość klatek na sekundę oferowanych przez różne tytuły, a także rozdzielczość w jakiej serwowany nam będzie ten obraz. To już rok, a ja powoli mam dosyć tych dyskusji…
Płonie ognisko w lesie…
Najnowsza rozpałka wrzucona do ogniska, tak pięknie zagrzewającego do boju na zmianę posiadaczy konsol Xbox One i PlayStation 4 oraz PC-towców, należy do developerów z Ubisoftu, którzy otwarcie przyznali, że Assassin’s Creed: Unity będzie na obu konsolach oferowało rozdzielczość 900p i 30fps.
Jak możemy przeczytać w ich “usprawiedliwieniu” – developerzy chcieli aby obie wersje wyglądały identycznie, a tym samym – chcieli zapobiec niepotrzebnym wojenkom fanów poszczególnych platform. Oczywiście jak się domyślacie nic z tego nie wyszło, a co więcej – wojenka rozgorzała na dobre, bowiem w ten sposób studio potwierdziło, że konsola Xbox One posiada nieco słabsze możliwości.
Sytuacja ta ma jednak jeszcze jeden, o wiele gorszy wydźwięk. Oznacza to bowiem, że osoby które zdecydowały się na zakup mocniejszej konsoli, mogą tylko pomarzyć o lepszej grafice czy płynniejszej animacji, gdyż wujek Microsoft zadba o to aby skutecznie powstrzymać twórców przed wykorzystaniem pełni potencjału platformy PlayStation 4.
Xbox One? PlayStation 4? Co za różnica
Zanim zostanę całkowicie zlinczowany i określony mianem fanboja, pragnę zaznaczyć, że jest mi kompletnie obojętne czy Xbox One jest konsolą słabszą czy mocniejszą. Nie pamiętam już jakie są parametry obu z nich i jak wypadają w najnowszych testach… szczerze powiedziawszy, to jest mi to całkowicie obojętne. Powiem więcej – Wy również powinniście mieć to serdecznie gdzieś z jednego prostego powodu (o którym za chwilkę).
Większość z nas posiada w domu wyłącznie jedną konsolę i to właśnie ten fakt jest najczęstszym powodem wielkich wojenek. Trochę oczywistości: skoro wyłożyliśmy ciężko zarobione pieniądze na sprzęt, to chcemy mieć pewność, że jest najlepszy i najwspanialszy. Oczywistym jest więc, że na wszelką krytykę naszej decyzji reagujemy ostrzeniem wideł i chwytaniem za pochodnię.
Dlaczego więc powinniście mieć to gdzieś? Dopóki nie będziecie posiadać obu konsol i każdej gry jaką kupicie, nie kupicie w wersjach na obie platformy i nie będziecie grali w nie równocześnie na dwóch telewizorach obok siebie, to nie ma szans abyście mieli okazję dostrzec różnicę między nimi. Co z tego, że na Xbox One gra będzie w 1080p i 30fps, a w przypadku PS4 będzie to 1080p i 30fps (albo odwrotnie, wszystko jedno)?
Dlatego właśnie te cyferki nie robią na mnie wrażenia
Na co dzień gram na dość dużym, 46’’ telewizorze, a więc powinienem domagać się 1080p w każdej grze i gardzić czymkolwiek poniżej narzekając na wszelkie mankamenty wynikające z niższej rozdzielczości. Mimo wszystko kompletnie nie zwracam na to uwagi i jestem wręcz przekonany, że nie zauważyłbym gdyby nagle gra z 1080p przy kolejnym uruchomieniu przeskoczyła w 900p.
Poniżej znajdziecie jeszcze dwa ciekawe porównania, które pochodzą z serwisu DualShockers. Pod tym linkiem znajdziecie też więcej takich przykładów.
Kiedy gra ma “zaledwie 30 fps” powinienem dostawać ataków szału i narzekać wręcz że się zwyczajnie “tnie”. W końcu mam konsolę nowej generacji, więc wymagam gier na najwyższym możliwym poziomie. Tutaj nie mogę napisać, że nie ma różnicy między 30 a 60 klatkami na sekundę. Jest ona bardzo dobrze widoczna, gołym okiem i nie trzeba być wybitnym specjalistą. Polecam serwis 30vs60, gdzie możecie dokładnie zobaczyć te różnice.
Nie zawsze jednak te 60fps ma sens i wygląda dobrze. Dla mnie Mirror’s Edge i Sleeping Dogs w 60fps wyglądają nienaturalnie i mam wrażenie, że zaraz dostanę choroby morskiej.
Warto jednak zauważyć, że mając stałe 30 klatek na sekundę w zasadzie obraz jest wystarczająco płynny, pozostając przy tym “naturalnym”. Takie jest przynajmniej moje odczucie i 60fps nie jest mi osobiściee do szczęścia potrzebne.
Niech gry będą wciągające, ciekawe, a nie tylko piękne
Jako przykład niech posłuży wspomniane przeze mnie na początku Assassin’s Creed: Unity. Od samego praktycznie początku jestem ciekaw kim będzie Arno, jaka będzie jego historia, jaki cel w życiu i co spotka go po drodze. Chcę poznać bliżej świat gry i zagłębić się w ciekawą historię (Ubi błagam, nie wrzucajcie już czasów współczesnych, ok?), a także pokombinować z nowymi mechanizmami rozgrywki. Nie zrobię tego w 1080p i 60fps? Jest mi z tego powodu strasznie wszystko jedno. Serio.
Jak pięknej grafiki bym nie otrzymał i jak płynnej animacji, zawsze ponad to stawiam zawartość gry. Jestem również niemalże pewien iż większość z Was myśli podobnie. Czy naprawdę wierzycie w to, że odrobinę niższa rozdzielczość czy mniejsza ilość klatek na sekundę odbierze Wam radość z gry? Nie chce mi się w to wierzyć.
PC Master race…
Powoli zbliżamy się do czasów, gdy posiadając odpowiednio mocny komputer będzie można grę odpalić w rozdzielczości 4k (wydaje mi się nawet, że już niektóre z nich można, ale wybaczcie – aż tak nie śledzę rynku PC). Moim zdaniem to wspaniale! Jednakże sprzęt, który Wam na to pozwoli na obecną chwilę nie należy do najtańszych, a spore grono graczy używa do zabawy sprzętu nieco starszego niż 6 miesięcy. Szybko więc nie będzie to dobrem powszechnym, a przecież dobrze byłoby jeszcze mieć telewizor/monitor, który jest w stanie taki obraz wyświetlić.
Wniosek jest prosty i w żaden sposób nie jest odkrywczy, ani tym bardziej nowy – konsole nie nadążą za komputerami bo technologia idzie do przodu zbyt szybko, a od momentu zaprojektowania konsoli do wypuszczenia jej na rynek mija kilka lat. W przypadku konsol mamy do czynienia z produktem, który ma mieć jak najkorzystniejszy stosunek oferowanej mocy do ceny i jak by nie patrzeć – wcale nie wygląda to tak źle.
Wystarczy uświadomić sobie to, że gry na konsolach też wyglądają pięknie i są w stanie wyglądać jeszcze lepiej – dajmy developerom nieco czasu na oswojenie się ze sprzętem.
Dlatego też cyferki te nie robią na mnie wrażenia
Przykro mi, ale nie jestem w stanie się przejąć faktem, że AC: Unity nie zaoferuje mi na mojej platformie 1080p i 60fps (a może zaoferuje przy pomocy patcha po premierze). Ja poproszę o stałe 30fps i jestem szczęśliwym człowiekiem.
Od momentu premiery Destiny ani nawet przez chwilę nie zastanawiałem się w jakiej rozdzielczości widzę ten obraz, ani ile klatek na sekundę przeskakuje mi przed oczami. Ważne, że jest płynnie.
Dlatego też gorąco polecam w chwilach kryzysu (tak, ja też takie miewam) odejść od komputera, tabletu czy dowolnego innego medium przez które pochłaniacie najnowsze informacje na temat swojej gry i nabranie odrobiny dystansu. Może krótki spacer?
Nie oznacza to, że nie marzę o dniu, w którym każda gra nie będzie mogła mi zaoferować 1080p w 60fps. To byłoby coś niesamowitego! Ale nim ten dzień nadejdzie, ja nadal pozostanę obojętny na te licytacje cyferkami i skupię się na tym co jest najważniejsze – wciągającej historii i dostarczającej mnóstwo frajdy rozgrywce.