Dodatek The Dark Below wylądował i sprawił spore problemy graczom, którzy go nie posiadają
Po długim oczekiwaniu dziś w końcu pojawił się pierwszy dodatek do Destiny zatytułowany The Dark Below. Niestety gracze, którzy nie zdecydowali się na jego zakup, mają problem z dostępem do cotygodniowych zadań specjalnych, gdyż tym razem zostały one oparte o zawartość z dodatku.
O co właściwie chodzi?
Co tydzień wybierana jest jedna misja typu Strike, która jest oznaczana jako specjalna „misja tygodnia” lub jak kto woli – Weekly Strike. Różnica między zwykłą misją, a misją tego typu jest taka, że można wykonać ją wiele razy, ale tylko za pierwszym razem wypadają z niej nagrody. Potem musimy czekać tydzień aż zostanie wylosowana nowa misja.
Jest również jej specjalna odmiana – Nightfall, która była dokładnie tą samą misją zawsze, ale z dodatkowymi modyfikatorami skutecznie windującymi jej poziom trudności. Proporcjonalnie do poziomu trudności rosły również nagrody jakie gracze otrzymywali za jej ukończenie.
Wśród nagród za ukończenie powyższych zadań znajdują się zakodowane engramy, pod którymi ukrywają się specjalne przedmioty.
W każdy weekend pojawia się również w Wieży specjalna postać – Xûr, u której można zakupić egzotyczne (czyli teoretycznie najlepsze) przedmioty. Aby tego dokonać potrzebna jest specjalna waluta – Strange Coins wypadająca głównie z powyższych misji.
Jak zapewne już się domyślacie – chcąc wbijać poziom postaci i zdobywać lepszy sprzęt konieczne jest połączenie ze sobą powyższych elementów.
Bez dodatku możliwości są mocno ograniczone
Niestety wraz z wprowadzeniem The Dark Below w ramach misji Weekly Strike oraz Nightfall pojawiło się zadanie z dodatku. To oznacza, że jeśli nie posiadacie dodatku, nie jesteście w stanie wykonać tych zadań w tym tygodniu.
No dobra, pozostaje więc jeszcze szansa wykonywania misji typu Strike na wyższych poziomach… i tutaj przychodzi kolejne rozczarowanie – misje typu Strike dla poziomów 26 i wyższych również wymagają posiadania dodatku The Dark Below.
Pozostaje więc tylko The Crucible, w którym wypadają zarówno legendarne engramy jak i wspomniane Strange Coins.
Oh the drama!
Nie ma się co oszukiwać – takie posunięcie nie jest przypadkowe i na bank zostało to dobrze obliczone na podstawie danych osób nadal grających w Destiny. Można zatem wnioskować, że znakomita większość graczy nadal aktywnie grających w Destiny posiada już postaci na 29-30 poziomie i wykupiony dodatek The Dark Below.
Wydaje mi się jednak, że wcale nie jest to aż taka kompletna kaplica bowiem w wieży u sprzedawców można nabyć nowe bronie, posiadając oczywiście odpowiednią ilość waluty. Tę można nadal zdobywać zarówno poprzez wykonywanie Bounties bądź pojedynki na Crucible. Owszem, może być to bardziej czasochłonne i nieco nudne, ale z drugiej strony nadal jest możliwy dostęp do pełnej zawartości podstawowej wersji gry.
Z drugiej strony Bungie mogło wprowadzić osobne playlisty dla dodatku. Jest to jak najbardziej możliwe, skoro w Crucible mamy oddzielne lobby dla gier uwzględniających DLC.
Drogo!
Jednym z koronnych argumentów jakie przewijają się jest wysoka cena dodatku, ustalona na poziomie ok. 80zł. Z jednej strony to faktycznie niewiele za kilka misji, nowy Raid i przedmioty. Z drugiej strony kombinacja tych elementów zapewni zabawę na wiele godzin.
„Wyceniając” dodatki warto również patrzeć na nie z perspektywy osób, do których one są kierowane. Z mojej obserwacji wynika, że znakomita większość osób narzekających na jego cenę już dawno nie gra w Destiny i ot, mieli ochotę machnąć sobie za „piątaka” kilka misji, a następnie znów odłożyć grę na półkę.
Ci, którzy grają w Destiny regularnie już dawno pobrali ten dodatek i albo są w trakcie wykonywania misji, albo już dawno je skończyli i właśnie poznają nowy Raid.
Ja należę do tej drugiej grupy – uważam, że te 80zł, które przełoży się na kolejne kilkadziesiąt godzin zabawy to rozsądna kwota.
To nie znaczy, że nie da się lepiej
Nie uważam, że rozwiązanie zaproponowane przez Bungie jest w porządku w stosunku do graczy, którzy nie wykupili dodatku. Wystarczyło dla zawartości PvE przygotować takie samo rozwiązanie jak w przypadku PvP i po prostu oddzielić od siebie zawartość podstawową od zawartości z dodatku The Dark Below. W ten prosty sposób powyższe problemy w ogóle by nie istniały i przez internet nie przelałaby się fala „hejtu”.
Bungie musi się jeszcze wiele nauczyć w kwestii zarządzania zawartością gry MMO, nawet jeśli Destiny czerpie z tego gatunku tylko niektóre elementy.