Asset 3

State of Decay – twórcy mieli problem z męskim przyrodzeniem

Piotr Szychowski / 12.03.2015
komentarze: 0

Faktem jest, że umieszczanie męskich genitaliów wyrażonych formą graficzną, w każdym możliwym miejscu bawi do pewnego wieku, a później przestaje. Zdarza się jednak, że parę lat później znów staje się zabawne, choć takiego entuzjazmu nie podzielają twórcy State of Decay.

Ci ostatni swego czasu zatrudnili bowiem zewnętrznych grafików, którzy mieli pomagać studiu Undead Labs w pracach nad grą – chodziło o opracowywanie tekstur. I owszem, pomagali, ale jednocześnie oznaczali swoją ciężką pracę niezliczoną liczbą ehm, … fiutków.

Głos w sprawie zabrał sam Geoffrey Card:

Część dostawców umieściła na tłach absurdalną ilość genitaliów.

Szczęśliwie złożyło się, że zbyt niskie rozdzielczości w oferowanym tytule na Xboksie 360 nie pozwoliły graczom zapoznać się z twórczością grafików, a na tą chwilę zostały już usunięte.

Ostatecznie studio pożegnało się też z artystami. Czyżby brakło im poczucia humoru?