Asset 3

Battlefield: Hardline – nie taki straszny, jak go malują?

Piotr Szychowski / 31.03.2015
komentarze: 0

A przynajmniej, jeśli chodzi o kwestię zabezpieczeń. Ciekawa informacja wypłynęła bowiem ostatnio – rzekomo Battlefield: Hardline miał posiadać zabezpieczenia DRM, które blokowały grę przy wymianie zbyt wielu podzespołów w komputerze.

W internecie podniosła się oczywiście „gównoburza”, że to jawne łamanie prywatności, takie grzebanie i zbieranie danych o bebechach naszych maszynek. Na maila jednego z graczy odpowiedziało EA, które zaprzeczyło, jakoby nowy Battlefield posiadał zabezpieczenia tego typu. Ale…

… no właśnie. Okazuje się, że winę ponosi klient dystrybucji cyfrowej od Elektroników, czyli Origin. Program nie pozwala na więcej, niż pięciokrotne zainstalowanie wybranej produkcji na różnym sprzęcie (w tym wypadku wymieniane podzespoły tak zostały przez automat potraktowane) w przeciągu 24h.

Okazuje się więc, że nie ma tam specjalnych restrykcji, bo kto normalny pięć razy w ciągu dnia wymienia kartę graficzną?

Najważniejsze pytanie jest jednak nieco inne: czy ktoś w ogóle w Battlefield: Hardline gra? 🙂