Asset 3

BRAWL – recenzja [PS4]

Andrzej Kała / 21.04.2015
komentarze: 0

Na początku roku miałem okazję pierwszy raz zawitać w krakowskim biurze Bloober Team, aby przetestować nie tylko BRAWL, ale także zobaczyć inne projekty, nad którymi obecnie trwają prace. W zeszłym tygodniu wybrałem się do Krakowa ponownie i spędziłem kilka godzin potwierdzając swoje wcześniejsze przypuszczenia.

Zapomnijcie o Basement Crawl

Basement Crawl

Serio. Ja wiem, że to była słaba gra i wszyscy byli niesamowicie zawiedzeni, ale pierwsze co należy zrobić podchodząc do BRAWL, to zapomnieć, że Basement Crawl kiedykolwiek powstało. Nowy tytuł ma z poprzednim kilka wspólnych cech, jak choćby fundamenty rozgrywki, postaci i koncept, ale od strony rozgrywki to nowy produkt, mocno doszlifowany i co najważniejsze, sprawiający mnósto frajdy!

Tak więc od tej chwili uznajemy, że „Basement Crawl się nigdy nie wydarzył.

Bomberman, tylko lepiej

Wspominałem już w styczniowej relacji, że wiele się w tej produkcji pozmieniało, ale w ramach uporządkowania wszystkiego co wiem, przypomnę najważniejsze elementy.

Kampanio-tutoriale

Brawl

Przede wszystkim jak już wcześniej wspominałem wprowadzono kampanio-tutoriale, które mają nie tylko na celu zaprezentować nam bliżej pokręcony świat tej produkcji, ale przede wszystkim nauczyć nas podstaw gry daną postacią. Tak, wbrew pozorom gra każdą z nich wygląda inaczej i wymaga zupełnie innego podejścia.

Każda z kampanii jest skrojona idealnie pod charakter danej postaci, a zarówno wprowadzenie jak i sama rozgrywka okraszone są świetnym głosem Erica Braa w angielskiej wersji językowej i Marka Wegnera w polskiej wersji językowej. W przypadku polskiej wersji warto również wspomnieć, że w trybie sieciowym rolę komentatora pełni Tomasz „HIV” Kozieł.

Muszę przyznać, że Eric Braa ze swoim basowym głosem tworzy postać narratora mroczną, straszną, a młody chłopak wcale nie odstaje! Wykreowany przez niego narrator nie jest dosłownie straszny czy upiorny, lecz bardziej straszy pewną nutą obłąkania w głosie. Miałem wrażenie, że to co widzę komentuje obłąkany psychopata, straszny i nieobliczalny, a jednocześnie pławiący się w pokrętnej rozrywce jaką widzimy na ekranie.

Brawl

Zmieniła się także nieco mechanika działania samego narratora, bowiem teraz wypowiadane przez niego kwestie mocniej są związane z tym, co widzimy na ekranie. Dzięki temu jeszcze mocniej zlewa się to w jedną całość i stanowi świetne uzupełnienie dla cutscenek.

Jeśli jesteście ciekawi kim są bohaterowie BRAWL, to zapraszam tutaj. Każda z postaci ma swój unikalny charakter i historię, z którą dokładnie zapoznamy się w trakcie rozgrywania poszczególnych kampanii. Zakładając, że każdą będziemy katować ok. 2-3 godzin, to zabawy mamy aż nadto, a poznanie tych kampanii stanowi wyłącznie wprowadzenie do zabaw sieciowych.

Sześć trybów zabawy wieloosobowej

Umówmy się, to w trybie wieloosobowym będziecie spędzać najwięcej czasu, więc cieszy fakt, że Bloober Team zadbał o to, aby każdy znalazł tutaj coś dla siebie. Trybów rozgrywki jest ostatecznie siedem, z których pięć opisywałem już wcześniej:

  • Versus to typowy deathmatch, czyli każdy na każdego. Na mapie znajduje się też sporo power-upów, a nasze postaci mogą korzystać ze swoich umiejętności.
  • Duel jak sama nazwa wskazuje jest pewną wariacją powyższego trybu, bowiem udział bierze wyłącznie dwóch graczy pojedynkujących się 1 na 1.
  • Classic to podobnie jak Versus zwykły deathmatch, ale nawiązujący do klasycznego Bombermana, co oznacza, że wyłączone są wszelkie dodatkowe umiejętności postaci.

Brawl

  • Sumo jest ciekawą wariacją na temat trybu Versus, bowiem bomby zamiast zabijać płomieniem, wypychają graczy poza obszar planszy, która pozbawiona jest otaczających ją murów. Można również korzystać z umiejętności naszych postaci. Dodatkowo na planszy pojawiają się trzy symbole związane z Sumo, po zebraniu których nasza postać jest w stanie przy pomocy dotknięcia wypychać poza obszar areny.
  • Tryb Color domination specjalnie zostawiłem sobie na koniec. To moim zdaniem dostarczający najwięcej frajdy tryb do rozgrywania ze znajomymi na kanapie przy jednym TV. Naszym zadaniem jest zamalowanie jak największej powierzchni mapy, a wykonujemy to poprzez podkładanie bomb wypełnionych farbą. Nikt tutaj nie ginie, a jeśli “oberwiemy” to przez pewien okres czasu “malujemy” farbą naszego przeciwnika.

Komandor Shepheard

Brawl

Jedną z nowości, którą testowałem wcześniej, ale jeszcze nie mogłem napisać bo dopiero była w fazie testów jest rozgrywka, w której bronimy owiec przed przeciwnikami. Jakich owiec pytacie? Otóż, mapa podzielona jest na dwie strefy – z lewej strony pojawiają się przeciwnicy, natomiast po prawej stronie radośnie rozmnażają się owce. Naszym zadaniem jest pilnowanie, żeby owieczki mogły sobie radośnie kopulować, a zapewniamy im spokój podkładając bomby na drodze przeciwników, którzy za wszelką cenę starają się przedrzeć do zagrody.

W razie sytuacji awaryjnych jest jeszcze na mapie dostępna magiczna dźwignia, która eliminuje wszystkich przeciwników, ale także zabija prawie wszystkie owieczki. Nie jest to zbyt humanitarne rozwiązanie, ale staje się narzędziem wręcz niezbędnym w kryzysowych sytuacjach.

For the Horde!

Ostatnim trybem rozgrywki jest tryb hordy, w którym wraz z drugą osobą staramy się po prostu przetrwać kolejne fale przeciwników. Brzmi nudno? Ha! Gdyby nie to, że bomby naszego sojusznika są w stanie nas skutecznie wyeliminować, pewnie by wiało nudą, a tak – okazuje się, że chwila nieuwagi zamienia tryb kooperacji w PvP.

Ten mały drobiazg sprawił, że grając w tym trynie z drugą osobą bawiłem się przednio, mając niesamowity ubaw z wielu głupich sytuacji, które skutecznie kończyły naszą rozgrywkę, a wynikały wyłącznie z drobnych błędów bądź niedopatrzeń.

Sztuczna inteligencja

Brawl

Tym, co rzuciło się mocno w oczy w trakcie rozgrywki czy to w kampanii, czy w „owieczkach” czy nawet w trybie hordy, to wysoki poziom inteligencji przeciwników. Owszem, Ci najłatwiejsi praktycznie sami pchają się pod bomby, ale im bardziej wyszukany przeciwnik, dodatkowo dysponujący jakimiś umiejętnościami, tym trudniej jest go wyeliminować, a często bez dobrego pomysłu jest to wręcz niemożliwe. W wielu przypadkach odpowiednia kombinacja miejsca podłożenia bomby, czasu i wykorzystania umiejętności naszej postaci, jest kluczem do wyeliminowania tych trudniejszych przeciwników.

Można więc śmiało powiedzieć, że nawet rozgrywka z przeciwnikami sterowanymi przez konsolę potrafi byś wyzwaniem. Jestem wręcz pewien, że niektóre etapy kampanii będziecie powtarzać wielokrotnie.

Rozgrywka

Brawl

Przejdźmy jednak do tego, co najważniejsze czyli samej rozgrywki. Jest to bowiem najmocniejsza strona Brawl, szczególnie jeśli bawimy się ze znajomymi. Jeśli na początku zastanawiałem się dlaczego Bloober Team określa ten tytuł jako „party game”, tak po tych kilku godzinach spędzonych z nim nie mam już najmniejszych wątpliwości.

Kampanie dla jednego gracza stanowią świetne wprowadzenie do rozgrywki, powoli ucząc nas umiejętności każdej z postaci. Dzięki temu oprócz podkładania bomb, wiemy również jak skutecznie wykorzystać jej największe atuty. Z pozoru drobiazg, ale jak wspomniałem – granie każdą postacią wymaga zupełnie innego podejścia do rozgrywki i oferuje diametralnie inne możliwości taktyczne.

Dla przykładu odrzucony manekin na starcie otrzymuje dodatkową bombę, a jego umiejętność kontrolowania czasu wybuchu podłożonych bomb można wykorzystać na wiele sposobów. Druga z umiejętności, pozwalająca zamrażać nasze bomby, umożliwia wykorzystanie ich jako osłony w krytycznym momencie, kiedy już nie mamy dokąd uciec – taka bomba pochłania energię jednego strzału.

W przypadku starej piękności mamy znów nastawienie na bardziej ofensywną rozgrywkę – ogłuszanie przeciwnika na określonym zakresie pól wokół naszej postaci może służyć zarówno do ataku, jak i pomocy w razie konieczności ewakuacji.

Brawl

To wyłącznie dwa przykłady „na szybko”, ale takich jest więcej i poważnie – jeśli gramy w trybie oferującym te umiejętności, to zabawa robi się bardzo taktyczna.

Szczególnie dobrze widać to w przypadku trybu pojedynków 1 vs. 1, kiedy to kończy się zabawa, a szybko na ekranie pojawia się „profesjonalna” rozgrywka i próba podejścia przeciwnika. Nerwowe ruchy, wyczekiwanie błędów naszego oponenta, próba chłodnej kalkulacji gdzie najlepiej rozstawić bombę aby go „wykurzyć” z bezpiecznej strefy. Emocji nie brakuje, a każdy z graczy milknie skupiając się na rozgrywce.

Dzięki wielu drobnym zmianom i urozmaiceniom w stosunku do klasycznego Bombermana, ekipie Bloober Team udało się stworzyć tytuł oferujący spory powiew świeżości i sprawiający, że do nudy będziemy mieć daleką drogę.

Jakieś minusy?

Długo zastanawiałem się za co można faktycznie odjąć punkty i ciężko mi czegokolwiek się przyczepić. W zasadzie jedynym minusem były pojawiające się chrupnięcia animacji, ale te zdarzają się wyłącznie kiedy na ekranie dzieje się multum rzeczy na raz – duża mapa, kilka równocześnie eksplodujących bomb i postaci używające umiejętności.

Do dwóch razy sztuka

1290626346

Po długich testach BRAWL w pamięć zapadł mi jeden szczegół, z pozoru drobny, ale bardzo ważny – w zasadzie można śmiało powiedzieć, że najważniejszy. Otóż przez cały czas wszyscy świetnie się bawiliśmy – salwy śmiechu padały z każdej strony co kilka sekund i nawet nieudane próby przejścia po raz któryś z kolei fali w trybie hordy nie były tego w stanie zmienić.

Twórcy celują w tym tytułem w niszą gier imprezowych i robią to nad wyraz skutecznie. Po wszelkich wpadkach Basement Crawl nie został nawet najmniejszy ślad! Choć z pozoru nowa produkcja wygląda bardzo podobnie do niesławnego tytułu, to mamy do czynienia z produktem dopieszczonym, doszlifowanym i przemyślanym od początku do końca. Mnogość oferowanych trybów rozgrywki gwarantuje, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, a do gry będziecie często wracać.

Ci, którzy kupili Basement Crawl otrzymają ten tytuł za darmo, ale jeśli nie należycie do tego grona i szukacie gry oferującej dobrą zabawę w gronie znajomych – możecie brać Brawl w ciemno. Nie ma co się oszukiwać – nie jest to tytuł stworzony z myślą o jednym graczu i to jest jak najbardziej w porządku – BRAWL to świetna gra imprezowa i tak należy na nią patrzeć.