Asset 3

Marketing marketingiem, a wybór gracza wyborem gracza

Piotr Wasiak / 28.12.2015
komentarze: 0

Przyznaję się bez bicia. Pomimo tego, że jestem konsolowcem z zamiłowania, to dość późno zdecydowałem się na przejście na nową generację. Dopiero w tym roku. Microsoft i Sony próbowały usilnie przekonać mnie do wyboru konsoli, ale ich argumenty finalnie do mnie nie trafiły. Zdecydowało coś innego… Ale czas zmiany sprzętu wreszcie nadszedł.

Zdziwiłem się, jakie kryterium zdecydowało o wyborze

Pomimo obejrzenia miliarda porównań i przeczytania masy recenzji nie byłem w stanie się zdecydować. Playstation 4 czy Xbox ONE? Już prawie skłaniałem się w jedną stronę, ale nagle po przemyśleniach moje myśli wędrowały ku produktowi konkurencji. Próbowałem podjąć decyzję w oderwaniu od agresywnego marketingu obydwu korporacji – Microsoftu i Sony. Wydawało się to niemożliwe, choć może jednak?

Zacznijmy od tego, że nie używam produktów Microsoftu do pracy. Nie mam ani Windows Phone, ani komputera w Windows 10. Zatem wszystkie zapewnienia korporacji z Redmond o tym, jak cudownie będzie mi się streamowało rozgrywkę z konsoli na mój komputer spływały po mnie jak po kaczce. Zatem Microsoft tym mnie nie przekonał.

xbox-one-vs-ps4

Drugie kryterium wyboru, to oczywiście, moc obliczeniowa. Jeśli spojrzeć na liczby i nazwy komponentów, to są one, zarówno w przypadku Xboxa ONE jak i Playstation 4, niemal identyczne. Owszem, PS4 ma trochę wydajniejszy procesor graficzny, ale tylko nieznacznie. Bardzo podobnie wyglądają te konsole pod względem osiągów. Owszem, producenci owych sprzętów do grania lubią się szczycić tym, że gry na ich sprzęcie wyglądają lepiej (ale to nie prawda) lub że mają lepszą grafikę. Prawda jest taka, że są gry które na Xboxie wyciągają 900p i 60 klatek, a są takie, które na PS4 wyciągają 30 klatek i rozdzielczość 1080p. Co wybrać? Spory nie mają końca, choć to nie ma znaczenia. Bo jeśli dla kogoś te liczby są tak istotne, to nie kupuje konsoli, tylko wypasionego PC do grania. I tyle. Na telewizorze lub monitorze nie widać różnicy pomiędzy 900p a 1080p. Serio.

Uncharted 3

Mówiąc wprost – wzajemne przepychanki, który sprzęt jest technicznie lepszy – to zwykłe wojenki zatwardziałych fanów jednej marki i drugiej, umiejętnie podsycane przez działy marketingu obydwu firm.

Skoro „twarde” parametry techniczne nie przemawiają, to może „miękkie” dowody przekonają niezdecydowanych? Tutaj zatem remis.

O wyglądzie zewnętrznym konsol można pisać całe rozprawy. Xbox One to wielki klocek, podczas gdy PS4 jest zdecydowanie smuklejsze. Jeśliby porównywać tylko design, to PS4 bezapelacyjnie wygrywa. Jest mniejsza, smuklejsza i nie wygląda jak przerośnięty magnetowid Ale i tak konsola wyląduje w szafeczce pod telewizorem i w takim miejscu obydwie wyglądają nieźle.

Gry są najważniejsze

Inną rzeczą która decyduje o wyborze konsoli, są dostępne na nią exclusive’y. No i tutaj oczywiście świat dzieli się, w uproszczeniu, na miłośników Halo i fanów Uncharted. Jakoś tak się składa, że miłośnikiem Halo nie jestem, a exclusivy Sony do mnie trafiają. Lubię fabularne klimaty z odrobiną przygody, dlatego chętnie sięgnąłbym po tytuły z PS3 czy PS4 – jak wspomniane Uncharted, Heavy Rain czy The Last of Us. Zatem w tym przypadku Playstation 4 u mnie wygrywa. Trochę czasową eksluzywnością ratuje sytuację najnowszy Tomb Raider na Xboxa ONE, ale umówmy się – jest to „czasowa eksluzywność”, co samo w sobie wiosny nie czyni. Plus dla Sony.

gamer_girl___xbox360_by_ist-1

Te wszystkie argumenty jednak nie zadziałały…

Nie będę trzymał Was w niepewności. Finalnie zdecydowałem się na Xboxa ONE. I ten artykuł powstał dlatego, że zdałem sobie sprawę, że choć PS4 jest nieco mocniejsze, ma lepsze exclusivy i nie wygląda jak klocek, to Xbox ONE zapewnia mi… kontynuowanie mojej historii jako gracza. Moje konto w usłudze Live, punkty i osiągnięcia – przeszły na nową konsolę. Zapowiedziano też wsteczną kompatybilność gier z Xboxa 360 (których mam sporo), a niedawno owa wsteczna kompatybilność stała się faktem. Oczywiście, nie ruszą dzięki niej wszystkie moje płyty z trzystasześćdziesiątki, ale kolejne tytuły obsługiwane w ramach kompatybilności wstecznej są sukcesywnie dodawane. Plusem także jest usługa Xbox LIVE Gold która daje mi co miesiąc nowe gry w ramach abonamentu, wygodny chat głosowy (którego czasem używam jak telefonu 🙂 ) i z której nie wyciekły jak do tej pory żadne dane użytkowników. To były właśnie argumenty, które przekonały mnie finalnie do zakupu Xboxa ONE…

Oczywiście PS4 też planuję kupić, ale to pewnie pod koniec 2016 roku… 🙂