Artifex Mundi udowadnia, że HOPA to coś więcej niż grzebanie w śmietniku
Gry z gatunku HOPA większości z nas kojarzą się bardzo jednoznacznie – ot, stajemy przed stertą śmieci i szukamy w nich przedmiotów. Nasze rodzime studio Artifex Mundi udowadnia jednak, że gry z gatunku HOPA w ich wykonaniu to coś więcej. O wiele więcej!
Z produkcjami studia Artifex Mundi miałem już wcześniej styczność przy okazji 9 Poszlak: Tajemnica Serpent Creek oraz W Trybach Tajemnic: Panna Glass i doktor Ink. W obu przypadkach tytuły te oferowały o wiele więcej niż szperanie we wspomnianych śmieciach – twórcy dowiedli, że stawiają przed nami pełnoprawne gry przygodowe, z rozbudowaną fabułą i ciekawymi postaciami.
Cechą wspólną wszystkich produkcji jest niesamowita oprawa graficzna. Każda lokacja wygląda jak dzieło sztuki, a rozgrywka przypomina przeglądanie katalogu malarskiego kunsztu najwyższej jakości. Przy okazji zachowują one zbliżony styl graficzny, charakterystyczny dla gier tego studia.
Powyższa oprawa w połączeniu z fantastyczną oprawą audio świetnie budują nastrój i pozwalają zanurzyć się w świecie gry już od pierwszych momentów.
Pograjmy!
Dzięki uprzejmości Artifex Mundi będę mógł z Wami podzielić się w tym cyklu recenzjami kilku najważniejszych produkcji studia, a przy okazji samemu nadrobić sporo zaległości w tym temacie.
Tak, wiem że powoli zbliżają się wielkie premiery hitów, których trailery występują już w takich ilościach, że strach konserwę otwierać, ale czasem warto na chwilę oderwać się od takich produkcji na rzecz mniejszych gier.
W najbliższych tygodniach możecie się więc spodziewać wysypu recenzji gier Artifex Mundi na Playing Daily, bowiem w kolejce czekają serie Enigmatis, Nightmares from the Deep oraz Grim Legends, a podejrzewam że na tym się jednak nie skończy.
Postaram się także zorganizować kilka konkursów, więc warto będzie zaglądać!