Asset 3

Sense: A Cyberpunk Ghost Story – zalążek intrygującej produkcji

Andrzej Kała / 15.05.2018
komentarze: 0

W ostatnim czasie, głównie dzięki zbliżającej się premierze Cyberpunk 20177 od CD Projekt RED i oczywiście filmowi Blade Runner 2049, ponownie do świadomości „mainstreamowej” przebija się gatunek cyberpunk. Wspominam o tym, bo takie właśnie klimaty przebijają również z Sense: A Cyberpunk Ghost Story, jak zresztą sugeruje sam tytuł.

Za produkt ten odpowiedzialne jest studio Suzaku, natomiast wydawcą gry zostało studio Top Hat. Czym jednak jest Sense i dlaczego warto mieć na oku ten tytuł?

Cyberpunkowy horror

Sense: A Cyberpunk Ghost Story jest przygodową grą 2.5D, inspirowaną takimi produkcjami jak Clock Tower czy Fatal Frame. Bardzo duży nacisk jest położony na atmosferę, tempo rozgrywki i historię. Przedstawiony świat przenosi nas do Neo-Hongkongu, do roku 2084. Produkcja ta ma być w zamierzeniu autora horrorem, choć nie typowym, oferującym mnóstwo zaskakujących straszydeł wyskakujących prosto z najmroczniejszych zakamarków.

Już wersja demonstracyjna pokazuje nam istoty, które napotkamy na swojej drodze, ale co warto zaznaczyć – nie będziemy z nimi walczyć. Naszym celem jest zrozumienie kim, lub czym są i dlaczego się pojawiają. Wbrew pozorom w tej produkcji można jednak zginąć, więc warto pamiętać o stosunkowo częstym zapisywaniu gry.

Piękna, choć jednak to wersja alpha

Na obecną chwilę Sense: A Cyberpunk Ghost Story jest w stadium wersji alpha i co ciekawe, każdy może sobie takową wersję pobrać za darmo ze strony developera. Jak zaznaczają autorzy – część animacji, lokacji czy postaci jeszcze nie jest skończonych w tej wersji demonstracyjnej i bardzo możliwe, że ulegną zmianie.

Bardzo przemawia do mnie przedstawiony klimat – Neo-Hongkong atakuje nas neonami na każdym kroku, które doświetlają skrajne zaniedbane ulice tego miasta. Każda lokacja zawiera mnóstwo detali i można śmiało powiedzieć, że została dopieszczona w najmniejszych szczegółach. Podobnie jest w przypadku postaci – ilość detali, szczególnie w przypadku wszelkich cybernetycznych implatnów, jest imponująca.

Choć gra jest oparta na silniku Unity, na obecną chwilę bardziej przypomina grę Flashową, którą odpala się w przeglądarce. Animacje postaci są drętwe i bardzo podstawowe – po prawdzie przypominają papierowe kukiełki w tym względzie. Do tego dochodzi karykaturalne wręcz przedstawienie biustów. Ja rozumiem, że taki styl graficzny kusi do przesady, ale nie dość, że jest to zbędne, to jeszcze wspomniany biust jest fatalnie animowany.

Poruszanie się po lokacjach jest również bardzo ograniczone. Interfejs samej gry także nie należy do najwygodniejszych, szczególnie jeśli chcemy skorzystać z czegoś, co trzymamy w ekwipunku.

Twórcy pokusili się o QTE, które w obecnej postaci nie tylko średnio działa, ale wręcz wydaje się zupełnie zbędne.

Długość wersji demonstracyjnej również nie powala – być może będzie to pół godziny, jeśli będziemy się ociągać i zginiemy kilka razy po drodze.

Demo technologiczne na Kickstartera

Gdybym miał napisać czym na obecna chwilę jest ta produkcja, to właśnie tak bym ją określił – demo technologiczne, przygotowane na potrzeby Kickstartera. W takiej roli obecnie dostępna wersja Sense: A Cyberpunk Ghost Story sprawia się wyśmienicie.

Wersja alpha pokazuje potencjał jaki drzemie w tej produkcji na ciekawy świat, atmosferę i historię, które na obecną chwilę mocno ograniczają aspekty techniczne. Mam nadzieję, że tym razem zbiórka na Kickstarterze zakończy się sukcesem, bo chętnie zagrałbym w skończoną produkcję, która jest dopracowanym tytułem, a nie tylko technologicznym demem prosto z pogranicza „proof of concept”.

Skoro jesteśmy przy temacie zbiórki, to ta właśnie dziś ruszyła i póki co postępy wyglądają bardzo obiecująco.

Zatem na koniec jeszcze garść linków: