Studio Rockstar Games wypuściło ponownie zwiastun „Max Payne 3”, który mieliśmy okazję zobaczyć już jakiś czas temu, ale tym razem dodali od siebie kilka baloników pojawiających się w trakcie zwiastuna, które zdradzają kilka ciekawostek.

Wreszcie długie czekanie się opłaciło. „Max Payne 3” otrzymał własny, kozacki zwiastun! Studio Rockstar jest zdecydowanie na fali. Nie ma co się rozpisywać, chwytajcie zwiastun póki cieplutki, bo zapowiada się bardzo gorąca wycieczka do tropikalnego Sao Paolo.

W końcu „Max Payne 3” doczekał się oficjalnej daty premiery a przy okazji kilku nowych screenów. Z nieco podszlifowanym do dzisiejszych standardów Maxem spotkamy się już w Marcu 2012.

Podobnie jak ekipa Gearbox Software, również i studio Rockstar nie rozpieszcza nas w kwestii materiałów pochodzących z „Max Payne 3”. Na nowych dwóch screenach możemy jednak podziwiać klasycznego Maxa, jeszcze zanim wyłysiał.

W końcu poznaliśmy nieco więcej detali na temat „Max Payne 3”, który przez ostatnie dwa lata był skrzętnie ukrywany gdzieś w piwnicach Rockstar Games. Czym zatem chcą skusić autorzy starych fanów serii i przyciągnąć nowych?

Nowa galeria screenów z „Max Payne 3” niejako jest potwierdzeniem przypuszczeń o zabawie twórców linią czasową rozgrywki. Niektóre z obrazków faktycznie pokazują Maxa łysego w hawajskiej koszuli, albo w tank topie, siejącego spustoszenie gdzieś w cieplutkim miejscu, natomiast inne to stary dobry Max, z bujną czupryną. Do tego dwa z nich ewidentnie pokazują znany z poprzednich części Bullet Time.

W najnowszym numerze EDGE, możemy znaleźć artykuł na temat „Max Payne 3”. Co ciekawe – znajdujący się tam Max nie jest już łysy. Raczej jednak nie mamy do czynienia ze zmianą wizerunku bohatera, a pewnie zabawą w tematach retrospekcji. Akcja natomiast przenosi się z Nowego Jorku do Sao Paolo w Brazylii…

Od dawna nie było nic słychać na temat trzeciej odsłony serii „Max Payne”. Tym razem również nie ma co się napalać, bo jedyne co otrzymaliśmy od studia Rockstar Games to dwa obrazki wrzucone na Twittera. Z jednej strony potwierdza to, że prace nad tym tytułem trwają, ale z drugiej poza tym nic nie mówią. W zasadzie nie widać na nich nic szczególnego, ale chyba dobrze że w ogóle są.