Szybka randka z Larą Croft
Po kilku chwilach wahania i paru kliknięciach na Xbox Live Marketplace stałem się posiadaczem przepustki na randkę ze znaną wszystkim graczom Larą Croft. Przede wszystkim – muszę przyznać, że są to bardzo dobrze wydane punkty MS, mimo że na obecną chwilę gra nie posiada pełnoprawnego trybu kooperacji przez Xbox Live (tylko lokalnie).
Nie, nie wydaje wam się, to jest pierwsza gra z serii Tomb Raider, która posiada prawdziwy tryb kooperacji. Niestety dopóki nie zostanie wypuszczona łatka umożliwiająca grę przez Xbox Live, niewiele mogę o tym trybie napisać. Przyznaję jednak, że darmowy dodatek do pobrania (DLC) to miły gest w kierunku osób, które kupią grę w ciągu pierwszych 30 dni.
W każdym razie „Lara Croft: Guardian of Light” to przygodowa gra z elementami strzelaniny przedstawiona w izometrycznym rzucie. Jednak poza widokiem kamery i pewnymi uproszczeniami, które wynikają z platformy dystrybucji, jest to nadal stary dobry Tomb Raider, do którego jesteśmy przyzwyczajeni – zagadki, zwiedzanie grobowców i rozwiązywanie zagadek. Póki co przedarłem się jedynie przez dwa poziomy, ale bawiłem się przednio.
Lara daje nam również wiele powodów do zabrania jej na drugą randkę.. oraz na kolejne. Dlaczego? Każdy z poziomów ma zestaw wyzwań stawianych graczowi, których ukończenie daje mnóstwo satysfakcji. Niektóre opierają się na zdobyciu odpowiedniej ilości punktów, inne polegają na rozwiązaniu zagadki w zadanym czasie. Skoro jesteśmy przy zagadkach, to muszę przyznać, że te zawarte w „Guardian of Light” są po prostu rewelacyjnie wyważone. Nie są zbyt proste, ale stopień ich skomplikowania nie doprowadza również do frustracji. Niektóre z nich polegają na odpowiednim ułożeniu przedmiotów na płytach naciskowych, inne wymagają od gracza odpowiedniego użycia ładunków wybuchowych, a to przecież dopiero pierwsze dwa poziomy gry. Podejrzewam, że szybko mi się nie znudzi ta randka.
Sterowanie jest bardzo dobrze przemyślane i sprawdza się fantastycznie w trakcie rozgrywki. Jedyny problem jaki miałem to precyzyjne skoki, ale odnoszę wrażenie że jest to coś, co wymaga czasu aby nabrać wprawy.
Póki co dopiero skończyłem dwa poziomy, co zajęło mi ok. godziny, jednak już teraz nie mogę się doczekać kolejnych godzin z Larą. Mam nadzieję, że gra utrzyma poziom i mnie nie zawiedzie.