Asset 3

Agents! – recenzja

Andrzej Kała / 21.01.2011
komentarze: 0

Na zakup „Agents!” zdecydowałem się głównie ze względu na sentyment do stareńkiego „Spy vs. Spy”, w które zagrywałem się jeszcze za czasów posiadania Atari 800 XL. Prosta koncepcja w połączeniu ze świetnym (jak na tamte czasy) wykonaniem zaowocowała bardzo wciągającą grą, która osiągała szczyt możliwości w momencie gry we dwie osoby jednocześnie. Czy zatem „Agents!” jest równie dobre?

Niby tak…

W „Agents!” wcielamy się w rolę szpiega, który ma wykraść komplet czterech tajnych dokumentów. Żeby jednak nie było zbyt łatwo, w tym samym czasie drugi agent próbuje dokonać tego samego. Oczywiście w trakcie przeszukiwania pomieszczeń dochodzi do starć bezpośrednich między agentami, a wtedy do dyspozycji mamy całkiem ciekawy arsenał zaczynający się od rewolwera a kończący się na wyrzutni rakiet. Szkoda tylko, że bezpośredni pojedynek sprowadza się w zasadzie do klepania w ekran w miejscu gdzie znajduje się przeciwnik – może i kiedyś było to wystarczające, ale teraz przydałoby się nieco więcej możliwości.

Podczas przeszukiwania pomieszczeń oprócz amunicji natkniemy się także na inne przedmioty takie jak np. baterie, którymi zasilany jest nasz GPS (możemy na nim zobaczyć mapę wraz z aktualnym położeniem przeciwnika) czy materiały wybuchowe, które możemy podłożyć przy wejściu do pomieszczenia.

Ale nie do końca

Jeśli nie macie pod ręką nikogo znajomego, kto również posiadałby ten tytuł w swojej kolekcji, to pozostaje jedynie gra z komputerowym przeciwnikiem. Niestety rozgrywka jest bardzo prosta i do bólu nudna przez swoją powtarzalność. Niestety AI nie wysila się zbytnio i pokonanie go nie powinno stanowić najmniejszego problemu nawet dla osoby, która gra pierwszy raz w „Agents!”.

Graficznie gra również nie powala. Stara się na siłę być trójwymiarowa, dodatkowo zakrzywiając nieco perspektywę co potrafi męczyć wzrok na dłuższą metę, a w rezultacie na ekranie wcale nie widzimy przesadnie dużo. Plus za „kreskówkowy” charakter całości, który pasuje do tematyki traktowanej z przymrużeniem oka.

To warto się interesować?

Jeśli faktycznie macie jeszcze jednego znajomego, któremu może ta gra przypaść do gustu – warto. Za 0,79€ dostaniecie całkiem przyjemną grę, z której wszelkie nudne elementy zostaną wyeliminowane za sprawą drugiego gracza. Człowiek dodaje spory element losowości do rozgrywki a dzięki temu staje się ona o niebo ciekawsza. Jeśli jednak mielibyście grać w nią sami, to niekoniecznie – jest wiele ciekawszych gier dla jednej osoby, nawet w tym pułapie cenowym.

Na koniec w ramach ciekawostki – rozgrywka z pierwowzoru.