Star Wars dla Kinect jeszcze gorsza niż nowa trylogia
Gdy człowiek myśli, że w świecie Gwiezdnych Wojen nic nie może tak beszcześcić imienia, jak nowe części, pojawia się następna perełka – Star Wars Kinect.
Pokładałem wielkie nadzieje jeżeli chodzi o ten tytuł, używać gestów aby wykonać odepchnięcie mocą, lub złapanie i udusz… popchnięcie.
Zaprezentowana gra niestety miała zero klimatu, nie czujesz że jesteś Jedi, gameplay był beznadziejny, lagowanie, postać którą kierujesz w zasadzie sama idzie i sama decyduje gdzie skoczyć – pamiętacie shooters-on-rails? No, właśnie, dokładnie takie.
Dla mnie, fana SW, taka gra to nieczystość wcielona!