Asset 3

Bastion – recenzja

Andrzej Kała / 4.10.2011
komentarze: 0

Bastion” to tytuł, który ze względu na charakterystyczną oprawę od razu wywołał we mnie pewne skojarzenia z innym tytułem, który debiutował na Xbox Live Arcade – „Braid„. W przeciwieństwie jednak do produkcji Number None, „Bastion” ma bliżej do RPG niż platformówek. Jednak czy produkcja Supergiant Games jest warta uwagi?

Odrobina fabuły

Naszym protagonistą jest „the Kid„, mieszkaniec świata, który został spustoszony przez „wielką plagę„. Naszym zadaniem jest odbudowanie tytułowego Bastionu, a dokonać tego możemy zbierając kolejne odłamki wielkiego kryształu, którego moc będzie w stanie odtworzyć to co zniszczyła wielka plaga. Tutaj jednak pojawia się chyba największy problem całej gry – nie licząc rewelacyjnego narratora, o którym nieco później, fabuła nie przebija się zbytnio na pierwszy plan, przez co mniej więcej po dwóch godzinach gry skupiałem się tylko na kolejnych odłamkach kryształu i zabawie. Co ciekawe jednak – absolutnie mi to nie przeszkadzało.

Oprawa

Bastion” posiada przepiękną, ręcznie tworzoną oprawę wizualną. Postaci, otoczenie, przedmioty, nawet elementy interfejsu – wszystko jest wykonane z ogromną dbałością o szczegóły i (wiem, powtarzam się) wygląda po prostu nie-sa-mo-wi-cie. Jeśli nałożymy na to fantastyczne efekty świetlne, to otrzymujemy oprawę idealną dla tego tytułu. Dużo ciekawiej jednak prezentuje się warstwa dźwiękowa. Oprócz standardowych odgłosów broni, grającej w tle muzyki czy mruczących przeciwników jest jeden wyróżniający się element – narrator.

Wspomniany narrator nie opowiada nam historii w trakcie trwania przerywników filmowych – on opowiada ją niejako na bieżąco. Komentuje wszystko, co dzieje się na ekranie w chwili, w której te wydarzenia mają miejsce. Trudno jest opisać słowami wrażenie jakie to sprawia, ale nie spotkałem się jeszcze z takim efektem podczas mojej kilkunastoletniej przygody z grami. Genialny pomysł i świetnie dobrany głos postaci narratora zaoowocowały wyjątkowym i niepowtarzalnym efektem.

Rozgrywka

Produkcja studia Supergiant games to typowy „Action RPG„. Mocno przymrużając oko, możnaby porównać ten tytuł do takich gier jak „Torchlight” czy „Diablo„. „Bastion” nastawiony jest na szybką akcję, a elementy RPG zostały tutaj ograniczone do minimum, choć trzeba przyznać że wplecione są idealnie. Podczas bezpośredniej rozgrywki nie musimy martwić się o ustalanie ekwipunku czy rozdysponowanie punktów doświadczenia – jeśli przemierzamy dany teren, to naszym największym zmartwieniem w kwestii zarządzania ekwipunkiem może być dylemat podniesienia nowej broni.

Nie oznacza to bynajmniej, że gra jest płytka, wręcz przeciwnie – ilość ulepszeń broni, dodatkowych umięjętności czy modyfikatorów rozgrywki w postaci bóstw jest ogromna, ale są to elementy którymi zarządzamy podczas przerwy w rozgrywce gdy wracamy do Bastionu. Skoro o nim mowa, Bastion to takie centralne miejsce w świecie gry, z którego wyruszamy w podróże do kolejnych lokacji w celu odnalezienia odłamków kryształu, ale oprócz tego możemy tam za pomocą mocy owego kryształu wznosić budowle takie jak zbrojownia, kuźnia czy świątynia. Każdy z nich posiada określoną funkcję np. kuźnia pozwala nam na ulepszanie posiadanego ekwipunku, a świątynia na wybranie bóstw którym chcemy oddawać hołd w zamian za pewne bonusy.

Największym jednak atutem „Bastionu” jest podtrzymywanie ciekawości. Nawet gdy fabułę odstawimy całkowicie na bok, cały czas jesteśmy ciekawi jakie przedmioty napotkamy w następnej lokacji, jakich przeciwników będziemy musieli pokonać, na jakie ulepszenia będzie nas stać.

Na koniec

Bastion” to nie jest tytuł dla każdego, ale warto dać mu szansę choćby w postaci zagrania w wersję demonstracyjną. Mnie produkcja Supergiant games przypadła bardzo do gustu, fenomenalna oprawa audiowizualna sprawia że gra pochłania całkowicie naszą uwagę, prosty system sterowania i walki każdy załapie w kilka minut, a gdy opanuje go do perfekcji otrzyma w zamian mnóstwo satysfakcji z gry. Tryb New Game +, który jest odblokowywany po przejściu gry i pozwala na rozpoczęcie nowej rozgrywki z zachowaniem aktualnych statystyk i przedmiotów, to świetny pomysł, który dodatkowo przedłuża żywotność tej produkcji. 1200 MSPoints może wydawać się wysoką ceną, ale to co otrzymujemy w zamian jest warte każdego jednego wydanego punktu.