Asset 3

Diablo 3 – parę słów o poziomie Inferno

Bartek Cieślak / 1.06.2012
komentarze: 0

No więc w końcu udało mi się w Diablo 3 wbić poziom 60 i chwilę potem zacząć ostateczne wyzwanie, jakim jest Inferno. Mój barbarzyńca, który na trzech wcześniejszych poziomach trudności dzielnie brał na klatę zastępy sług ciemności i z nielicznymi wyjątkami bez przeszkód parł naprzód niczym gruby dzieciak do cukierni, miał nareszcie zmierzyć się z godnymi jego siły przeciwnikami!

I o ile pierwsze lokacje nie zapowiadały jakiejś tragedii, to wraz z zabiciem żony kowala i wyjściem z Nowego Tristram drugą bramą zaczął się akt I tego dramatu. Wiedziałem, że ten moment nastąpi, dlatego też nie omieszkałem poczynić stosownych przygotowywań – w domu aukcyjnym zostawiłem lwią część moich zaskórniaków, pod lupę wziąłem wszystkie umiejętności i runy, wszystkie mocne i słabe strony mojego dzielnego wojownika, przejrzałem posty na forach ludzi podobnych do mnie, którym marzą się bogactwa i sława w wirtualnym świecie stworzonym przez Blizzard. Wyzwanie okazało się jednak cięższe, niż mogłem się spodziewać, jednak by przetrwać w tych warunkach gracze z całego świata opracowali taktykę, która spotkania z elitarnymi przeciwnikami pozwala przeżyć dłużej, niż założone przez twórców gry 2,6 sekundy.

Oto ona, jedyna słuszna taktyka na poziom Inferno w Diablo 3:

Jaki z tego morał?

Po pierwsze: jak możecie zobaczyć w 0:32 Templariusz na poziomie Inferno w niczym nie pomaga.

Po drugie: warto inwestować w każdy skill zwiększający prędkość poruszania się.

Po trzecie: tak musi się czuć goblin z workiem skarbów, pamiętajcie więc o tym goniąc go następnym razem przez pół mapy, może czasami po prostu lepiej dać mu odejść.

Po czwarte: UCIEKAĆ TO NIE WSTYD!