O tym jak „hakerzy” popsuli graczom święta
Już jakiś czas temu ekipa Lizard Squad ostrzegała, że dobiorą się w święta do serwerów zarówno PSN jak i Xbox Live. Szybko również pojawiła się druga grupa hackerów – The Finest Squad, która zapowiedziała, że będzie starała się ich powstrzymać. Wszystko oczywiście w szczytnym celu, przeciwko złym korporacjom, a tak naprawdę to my, gracze dostajemy po tyłkach w święta.
Ataki odbywają się już od dawna, a ich ofiarą padły m.in. PlayStation Network czy serwery Blizzarda. Oberwało się także nieco później serwerom Call of Duty: Advanced Warfare, Destiny czy GTA Online. Na tym jednak nie koniec…
Przez ostatnie dni zarówno Xbox Live jak i PSN są pod stałym atakiem DDOS, do którego przyznaje się wspomniany Lizard Squad, a zarówno Sony jak i Microsoft usilnie walczą z problemem. Niestety efekty tych prac są różne i często krótkotrwałe…
Some Xbox One users may currently be experiencing issues signing into Xbox Live. Please see http://t.co/99xfLNN0o8 for more info. ^AD
— Xbox Support (1-5) (@XboxSupport) December 26, 2014
Our engineers are continuing to work hard to resolve the network issues users have experienced today. Thanks for your continued patience! — Ask PlayStation (@AskPlayStation) December 26, 2014
Hackerzy mają graczy w głebokim poszanowaniu
Możemy sobie czytać „mądre” wypowiedzi „hackerów” na temat tego jak to oni szkodzą korporacjom, jak to im grożą i walczą o zabezpieczenia. Owszem, pewnie taki był początkowo zamysł, ale ciężko oprzeć się wrażeniu, że to banda dzieciaków ze zbyt dużą ilością wolnego czasu.
Rezultat tych włamań jest jeden – inżynierowie pracują nad naprawą problemu 24 godziny na dobę, przez co mają skopane święta, a gracze nie są w stanie zagrać przez sieć, więc również nie są w stanie cieszyć się w pełni prezentami. Czy przez to korporacja ucierpi? Oczywiście, że nie.
Tak, sporo w sieci negatywnych wpisów i wieszania psów zarówno na Microsofcie i Sony, ale powstaje pytanie – czy nie lepiej całe negatywne emocje skierować przeciwko „hackerom”? Nie rozumiem jak można mieć tak głęboko w poszanowaniu graczy i fakt, że są akurat święta, jednocześnie twierdząc, że jest to robione „dla naszego dobra”.
Nie, nie bronię ani Sony ani Microsoftu, czy tym bardziej nie próbuję ich usprawiedliwiać. Po prostu patrząc na efekty „walki hackerów”, po dupie dostajemy głownie my – gracze.
Może kiedyś…
Płatny abonament za usługi sieciowe jest jak najbardziej w porządku – dzięki temu pokrywane są koszty obsługi i utrzymania serwerów. Tak to przynajmniej wygląda w teorii, bo że teoria rozminęła się z praktyką widzimy gołym okiem. O ile w przypadku Sony taka wpadka nie jest zaskakująca – powiedzmy, że obowiązkowy abonament jest dopiero od roku, to w przypadku Microsoftu wymagającego opłat od wielu lat i chwalącego się „chmurą” jest to po prostu śmieszne.
W tym wszystkim jednak leżący PSN czy Xbox Live to nie jest zbyt wielki dramat, dopóki nie zostają wykradzione dane użytkowników. Jeśli tego typu sytuacja się już nigdy nie powtórzy, to uważam, że niecałe 200zł rocznie za takie bezpieczeństwo to mały koszt.
Wracając jednak do obecnego problemu – może kiedyś obie firmy zdecydują się zainwestować mocniej w zabezpieczenie infrastruktury sieciowej, dzięki czemu ataki DDOS zarówno na Xbox Live jak i PSN będą nieskuteczne, a sieci usługi będą działały bez problemów przez 99% czasu. Chciałbym doczekać takiego dnia..