Tokyo 42 to tytuł, który warto zapamiętać!
Jak zapowiadają twórcy, Tokyo 42 to tytuł inspirowany takimi produkcjami jak Syndicate czy pierwsza odsłona Grand Theft Auto. Po tak mocnym otwarciu można spodziewać się nietuzinkowej gry, a najnowszy zwiastun tylko mnie w tym upewnia.
Choć o Tokyo 42 mówiono już od kilku miesięcy, dopiero teraz pojawiła się silna porcja konkretnych informacji, wraz z nowym zwiastunem. Skoro jednak tytuł ten nie gościł jeszcze na łamach Playing Daily, zacznijmy od początku, czyli pierwszego zwiastuna z wersji pre-alpha.
Powyższy materiał skutecznie rozbudza wyobraźnię, ale jak to zwykle bywa z wersjami pre-alpha, podchodzi się do nich z dużą dawką ostrożności. Nawet jeśli niekoniecznie uzasadnionej, to choćby ot tak, z przezorności.
Czym jest Tokyo 42
W produkcji studia SMAC Games wcielamy się w postać płatnego zabójcy, który przyjmując kolejne zlecenia będzie nie tylko zarabiał fundusze na lepsze bronie czy gadżety, ale przede wszystkim będzie budował swoją reputację.
Jak przystało na grę z otwartym światem, to my decydujemy jakie zlecenie chcemy przyjąć oraz w jaki sposób osiągniemy założony cel.
Swoboda rozgrywki to jeden z największych atutów tej produkcji – duży, otwarty świat oraz możliwość ukończenia misji zarówno poprzez bezpośrednią konfrontację, wykorzystanie karabinu snajperskiego czy ciche podkradnięcie się do celu i wykończenie go przy pomocy katany.
Jedną z umiejętności, czy też jednym z gadżetów, będzie możliwość zmiany wyglądu naszego zabójcy aby np. uciekając przed policją mógł łatwo wtopić się w tłum. Takich gadżetów zapewne będzie więcej, choć póki co cisza.
Całe zdroworozsądkowe podejście pryska w momencie obejrzenia najnowszego zwiastuna produkcji, w którym pojawiają się nawet drony.
Tokyo 42 urzeka fantastyczną, trójwymiarową grafiką, z lekko pixelartowym zacięciem. Styl ten idealnie komponuje się z motywem futurystyczno-cyberpunkowym świata gry.
Za ścieżkę dźwiękową natomiast, której mały wycinek trafił do powyższego ziastuna, odpowiedzialny jest Vicente Espi i jeśli pozostałe utwory są równie klimatyczne, to ja jestem bardzo na tak!
W zasadzie jedynym minusem tej produkcji jest data premiery, ustalona dopiero na początek przyszłego roku, ale za to wiemy już, że Tokyo 42 trafi na PC, PlayStation 4 i Xbox One!
Na deser jeszcze rzut okiem na materiał wideo prezentujący kulisy powstawania tej produkcji, w którym twórcy prezentują sporo ciekawostek na temat rozgrywki.