Asset 3

Konferencja EA na E3 2017

Andrzej Kała / 11.06.2017
komentarze: 0

Rozpoczęło się wielkie święto graczy – targi Electronic Entertainment Expo, czyli E3. Imprezę otworzyło swoją konferencją Electronic Arts i … zaprezentowało tak naprawdę niewiele.

Jak co roku informacje na temat gier sportowych oglądałem tylko kątem oka, choć muszę przyznać, że akurat NBA Live 18 zapowiada się całkiem ciekawie. Wygląda na to, że zespół odpowiedzialny za ten tytuł dobrze wykorzystał czas i przygotował produkcję, która może być godną konkurencją dla NBA 2K18. Podobnie jest w moim przypadku ze Star Wars Battlefront 2 – jednak nie mój klimat, więc jeśli interesuje Was bardziej ten tytuł to eurogamer.pl zamieścił zarówno nowy zwiastun jak i 20 minut czystej rozgrywki.

Mnie zainteresowały głównie trzy produkcje, z których jedna doczekała się wyłącznie krótkiego, niewiele zdradzającego teasera. Do tego dochodzi jeszcze dodatek do Battlefield 1.

Ale po kolei…

Anthem

Nowa produkcja BioWare, za którą odpowiedzialny jest Casey Hudson – producent trylogii Mass Effect. Prace nad tym projektem rozpoczęły się tuż po zakończeniu prac nad Mass Effect 3, a więc trwają już 5 lat. Co prawda w 2014 roku Hudson opuścił BioWare, ale prace nad grą trwają nadal, a jej premiera zaplanowana jest na rok fiskalny 2018.

O samej grze póki co nie wiadomo zbyt wiele, gdyż zaprezentowano jedynie krótki teaser, bo jak się okazuje – będzie to jeden z tytułów promujących Project Scorpio. Więcej na temat Anthem dowiemy się już dziś na konferencji Microsoftu.

A Way Out

Drugą produkcję i w zasadzie najjaśniejszy punkt całej konferencji, zaprezentował Josef Fares, autor świetnego Borthers: A Tale of Two Sons. Zacznę więc może od krótkiego zwiastuna, który i na konferencji rozpoczął tę prezentację.

Gra będzie stawiała przed nami zadanie ucieczki z więzienia, którą będzie trzeba skrzętnie przygotować i doskonale przeprowadzić. Wcielimy się w jedną z dwóch postaci. Vincenta, będącego świeżakiem w tym więzieniu, lub Leo będącego „weteranem”. Obaj panowie posiadają nie tylko skrajnie różne osobowości, ale także własne powody dla których decydują się na ucieczkę.

W A Way Out będziemy mogli grać wyłącznie w trybie kooperacji na podzielonym ekranie. Chodzi tutaj zarówno o rozgrywkę na jednej kanapie jak i przez sieć. Podzielony ekran będzie obligatoryjny nawet w tym drugim przypadku, co tworzy ciekawy efekt.

Uwielbiam dobrze zrealizowane tryby kooperacji, więc dla mnie na obecną chwilę No Way Out wygląda na zakup w dniu premiery. Poniżej możecie zobaczyć zwiastun przedstawiający nieco rozgrywki.

Need for Speed: Payback

Seria od jakiegoś już czasu boryka się z różnymi problemami, choć Need for Speed z 2015 roku został przyjęty dość ciepło i zwiastował powrót serii na odpowiednie tory. Zapowiedziana właśnie najnowsza odsłona, Need for Speed: Payback, to odbicie w kierunku zupełnie innego klimatu, który mocno pachnie serią Fast & Furious.

Ponownie duży nacisk jest kładziony na fabułę, a motywem przewodnim jest tutaj ekipa – Tyler, Jess oraz Mac. Wygląda na to, że do ekipy należał ktoś jeszcze, a wraz z jego odejściem pojawiły się pewne niesnaski. Nie dla fabuły jednak interesujemy się tą serią, więc czas przejść do rzeczy.

Na konferencji zaprezentowano pierwszy materiał wideo z rozgrywki, który na pierwszy rzut oka stanowił skrzyżowanie Need for Speed: The Run oraz Need for Speed: Rivals. Z pierwszego tytułu zapożyczono sobie rozbudowane kwestie przerywników, natomiast z drugiego stronę wizualną, choć zapewne w tym przypadku to zaledwie wycinek świata gry.

Są eksplozje, jest karkołomna jazda pod prąd, spychanie rywali z drogi i policja. Nie spodziewałem się niczego innego i w zasadzie dostałem to, czego oczekiwałem od serii Need for Speed. Jak się to przełoży na finalny produkt? Trudno powiedzieć, ale jeśli nie będziemy brać fabuły zbyt poważnie, to wygląda na to, że będzie świetna zabawa. Zupełnie jak filmy Fast & Furious.

Battlefield 1: In the name of the Tsar

Nowe rozszerzenie do Battlefield 1 zadebiutuje we wrześniu i przyniesie ze sobą sześć nowych map, nowe pojazdy, nowe Behemoty, a także 11 nowych broni. Jest to także pierwszy raz kiedy na polu bitwy pojawią się kobiety jako grywalne postaci. Chodzi tutaj oczywiście o armię rosyjską. Pojawi się także nowa operacja – Ofensywa Brusiłowa oraz zupełnie nowy tryb rozgrywki Supply Drop.

Jeśli chodzi o atmosferę, to zwiastun „robi robotę” i aż szkoda, że nie pokuszono się o przygotowanie nawet krótkiej kampanii poświęconej temu frontowi. Jestem jednak pewien, że drugi dodatek do Battlefield 1 zgarniam ponownie w dniu premiery.

Do czasu jego premiery jednak otrzymamy nieco darmowej zawartości, a dokładniej dwie mapy rozgrywane nocą – Neville Nights oraz Prise da Tahure.

Dla fanów serii to będzie to bardzo dobry rok.

Brakło efektu WOW

Ponad godzinna prezentacja nie licząc powyższych produkcji, jak dla mnie zawiewała nudą i strasznymi sucharami. Gry sportowe to po prostu oczekiwana ewolucja, ale nie znalazło się w nich nic porywającego. W zasadzie można powiedzieć to o każdej produkcji zaprezentowanej na tej konferencji.

Dwa wyjątki, Anthem oraz A Way Out, z czego w przypadku pierwszego tytułu jest to wyłącznie moje założenie, potwierdzają jedynie tę regułę. Oczywiście FIFA 18 wydrukuje szmal dla EA, podobnie jak nowy Madden NFL, ale brakło jak dla mnie efektu WOW.