O Rockstar Pass było głośno już od dłuższego czasu, jednak do tej pory nie było wiadomo czym właściwie jest, bo „L.A. Noire” nie posiada przecież trybu wieloosobowego. Panowie z Rockstar Games rozwiali jednak wszelkie wątpliwości publikując szczegółowe informacje na ten temat.
Znana z „L.A. Noire” technologia MotionScan, pozwala na realistyczne odtworzenie mimiki aktora przy pomocy postaci z gry. Efekt końcowy, który możemy oglądać już na własne oczy przerósł wszelkie oczekiwania i faktycznie animacja twarzy wygląda powalająco. Team Bondi jednak nie chce spocząć na laurach i stawia sobie nowe wyzwanie.
Wystarczyła gazetka BestBuy i już znamy tytuł pierwszego DLC dla „L.A. Noire”. Wyjątkowo dobry okres mamy ostatnio jeśli chodzi o przecieki i wycieki.
Pojawił się w sieci film, na którym możemy zobaczyć jak wyglądają nasze peirwsze kroki w świecie „L.A. Noire”. Nie ma co traktować go jako spoiler, bo to raptem 15 minut.
Jak wszyscy dobrze wiemy „L.A. Noire” będzię grą z otwartym światem, w którym gracz będzie mógł swobodnie się poruszać. Oczywiste jest również, że takie bieganie bez celu nie ma sensu, tak więc autorzy przygotowali dla nas misje poboczne.
Strzelaniny, pościgi i świetna muzyka. Ewidentnie kampania promocyjna „L.A. Noire” weszła w fazę końcową, bo oto przed nami oficjalny zwiastun promocyjny!
W „L.A. Noire” kapitan James Donelly jest postacią wzbudzającą tyle samo szacunku co strachu w swoim departamencie.
Dla podkreślenia klimatu „L.A. Noire” studio Rockstar Games we współpracy z Mulholland Books wypuściło serię krótkich opowiadań kryminalnych aby, oprócz oczywiście promocji samego produktu, uczcić mistrzów gatunku powieści detektywistycznych. „L.A. Noire: The Collected Stories” to zestaw ośmiu krótkich opowiadań kryminalnych, w których spotkamy zarówno bohaterów jak i niektóre ze śledztw znanych z gry.
Studio Rockstar Games uruchomiło darmową usługę „Social Clubs” dla nadciągającego „L.A. Noire”. Zarejestrować może się każdy i jest to całkowicie darmowe. Co jednak w ten sposób zyskujemy?
Jesli ktokolwiek miał wątpliwości w kwestii rozmiarów „L.A. Noire”, to może już spać spokojnie.