Asset 3

Unravel – nasze wrażenia

Piotr Wasiak / 8.02.2016
komentarze: 0

Bardzo bałem się Unravel. Była to dla mnie zwykła platformówka, którą marketing EA dopompował słowami „magiczny” i „wzruszający”. Ale ta gra jest naprawdę fantastyczna.

Nigdy nie kochałem platformówek. Owszem, dawno temu namiętnie młóciłem w Mario, ale wszystkie kolejne tytuły skutecznie mnie odstraszały. Były to albo „retro” – nawiązanie do starych, niemożebnie trudnych gier, albo były to gry dla dzieci. A Unravel ma w sobie coś, co mnie, starego konia, wzrusza. Ta gra sprawia, że naprawdę przejmowałem się losami małego, wełnianego stworka (kotka?) i denerwowałem się jego losem.

O co chodzi w Unravel?

Babcia spędza nostalgiczne popołudnie w swoim domu. Idąc po schodach z koszyka wypada jej kłębek czerwonej wełny, który przemienia się w Yarnego, małego stworka z czerwonej wełny. Ów stworek rozpoczyna swoją podróż poznając miejsca, które są ważne dla rodziny, z którą w tym domu mieszkała.

Unravel

Wełna z której wykonany jest Yarny, jest podstawą wszystkich jego działań. Nasz wełenkowy stworek musi wspinać się po wełnie która się z niego rozwija, może skakać i zarzucać nitkę na wystające punkty otoczenia i bujając się przeskakiwać nad przeszkodami terenowymi. Dzięki temu może rozwiązać zagadki które stoją mu na drodze. Zagadki nie są skomplikowane, ale czasem trzeba trochę pokombinować, aby prawidłowo rozwikłać zadanie. Na przykład, jak przejść przez studnię pełną wody? Wepchnąć tam jabłka, które spadły z drzewa, bo jabłka przecież pływają. Ale wełna z której jest zrobiony nasz Yarny nie jest nieskończona. Co jakiś czas musi znaleźć kłębuszki nowej wełny, które są jednocześnie punktami szybkiego zapisu.

Jak to wygląda?

Unravel jest śliczny. Serio. Piękne, szczegółowe krajobrazy podziwiamy ze szczególnej perspektywy. Nasz główny bohater, Yarny, jest wysokości jabłka co powoduje, że świat jest widziany z jego perspektywy. Zabawki w piaskownicy zatem mogą być przeszkodą, których przeskoczenie może być problematyczne. Żadne screeny tego nie oddadzą, ale kiedy widzimy Yarnego, który podskakuje wesoło na widok motylka, albo próbuje szybko wskoczyć na mały spławik, aby uniknąć utonięcie nad morzem, uśmiechamy się pod nosem, bo tak ładnej gry dawno nie było. Można w tym miejscu napisać istny elaborat, ale wystarczy powiedzieć wprost. Ta gra to pieszczota naszego nerwu wzrokowego.

Unravel

Z Yarnym w dal…

Ta pra to nieśpieszna kontemplacja otoczenia. Nie ma mowy o ściganiu się, nikt nam czasu nie mierzy i nie mówi, że za wolno rozwiązywaliśmy jakąś łamigłówkę. Uniwersalność zagadek, polegających tylko na odpowiednim wykorzystaniu wełny i prostych praw fizyki sprawia, że w zasadzie nie ma bariery wiekowej dla Unravel. Jeśli Ty, dorosły graczu, chcesz się w to pobawić – milo spędzisz czas. Jeśli chce się w to pobawić dziecko – nie ma problemu, o ile jest w stanie utrzymać pada w rękach.

Widzę tylko jedną wadę Unravel i o tym muszę Was lojalnie ostrzec. Ta gra jest jednorazowa. To znaczy, po jednokrotnym przejściu, rozwiązaniu zagadek i nacieszeniu oczu – nic już nie pozostanie. A całość bardzo długa nie jest. Dwa levele dostarczone w wersji próbnej wystarczyły (za pierwszym razem) na około półtorej godziny naprawdę nieśpiesznej zabawy. Pełna wersja oferować będzie około 10 poziomów. Na pewno jednak będzie to czas spędzony miło i wstaniemy od komputera czy konsoli z uśmiechem na twarzy, z przeświadczeniem, że właśnie zagraliśmy w małe dzieło sztuki.